wtorek, 31 stycznia 2012

31 stycznia - św. Jana Bosko, kapłana

św. Jan Bosko
(fot. wodna.salezjanie.pl)
Urodził się w Castelnuovo d'Asti, 16 sierpnia 1815 roku w rodzinie rolników. Po śmierci swego ojca, Franciszka, był wychowywany przez matkę (Służebnicę Bożą Margheritę Occhiena) w wierze, w duchu Ewangelii. 

Gdy miał zaledwie dziewięć lat, we śnie została mu objawiona jego przyszła misja: wychowanie młodzieży. 

Jako bardzo dynamiczny i konkretny młodzieniec, założył wśród mieszkańców towarzystwo radości, opierające się na wojnie z grzechem

Po wielu poświęceniach przyjął święcenia kapłańskie w Turynie (1841). Natychmiast zaangażował się, z wielką gorliwością, w tworzenie dzieł wychowawczych dla opuszczonej młodzieży, w obronę zagrożonej wiary klasy robotniczej, w ewangelizację odległych terenów. Dla formacji dobrych chrześcijan i uczciwych mieszkańców, założył dla młodzieży Oratorium, pomyślane jako miejsce spotkań, rekreacji, ewangelizacji, katechezy i promocji społecznej, z myślą o założeniu szkół zawodowych. Życzliwość stanowiła najwyższą zasadę pedagogiczną przyjętą przez don Bosko, który zauważał, że nie wystarczy kochać młodych, ale należy zabiegać, by oni czuli się kochani. 

Źródłem jego nieustannej aktywności i skuteczności działań były: jego stałe zjednoczenie z Bogiem oraz nieograniczone zaufanie do Maryi Wspomożycielki, która uważał za Inspiratorkę i Wspomożycielkę całego swojego dzieła. 

Założył Towarzystwo Świętego Franciszka Salezego (1859), zgromadzenie Córek Maryi Wspomożycielki Wiernych (1872) wraz ze świętą Marią Dominiką Mazzarello, oraz Współpracowników salezjańskich (1876). Swoim salezjańskim dzieciom pozostawił w dziedzictwie sposób prostego życia zakonnego, mocno zbudowanego na cnotach chrześcijańskich, i scharakteryzowanego przez słowa: praca i wstrzemięźliwość.

Zmarł 31 stycznia 1888 roku.   

sobota, 28 stycznia 2012

28 stycznia - św. Tomasza z Akwinu, kapłana i Doktora Kościoła

Fra Angelico, Św. Tomasz z Akwinu
(fot. pl.wikipedia.org)
Tomasz urodził się w 1225 roku w Roccasecca (Włochy) w rodzinie hrabiego Akwinu. Jako młodszy syn został przeznaczony do kariery kościelnej. 

W wieku pięciu lat został oddany przez rodziców na formację i wychowanie do Benedyktynów z opactwa na Monte Cassino, aby tam mógł zostać potężnym i wpływowym opatem. Pozostał tam osiem lat, po których został wysłany na studia na uniwersytecie w Neapolu. Tutaj Tomasz poznał braci dominikanów, z niedawno założonego przez św. Dominika zgromadzenia, i postanowił wstąpić w ich szeregi.

Jego rodzina bardzo mocno przeciwstawiała się tej decyzji, a ponieważ Tomasz pozostawał w niej nieugięty, porwali go i więzili przez dwa lata. Jego siostry, z którymi Tomasz był mocno związany, zostały zobowiązane przez rodziców do pracy nad nim, aby zmienił decyzję. Ich wysiłki pozostały jednak daremne. Dlatego też postanowiono kusić go młodą służącą, która miała za zadanie uwieźć go; również i tym razem, rodzice nie osiągnęli zamierzonego celu. Ostatecznie, jego siostry, ujęte dobrocią Tomasza, przeszły na jego stronę i pomogły mu w uciecze. 

Udał się na studia do Kolonii, następnie do Anglii, by ostatecznie przenieść się do Paryża, stając się wykładowcą na Sorbonie. Gdy wrócił do Włoch był już bardzo znanym i cenionym nauczycielem, dlatego też natychmiast jego rodzina zaakceptowała wreszcie jego wybór. 

Tomasz nauczał w Bolonii, następnie w Rzymie i ostatecznie w Neapolu. Otrzymywał wiele zadań i obowiązków od papieży, pisał wiele książek, wśród których najważniejszą jest Summa Teologiczna, dzieło, które wciąż jeszcze jest arcydziełem teologii, ze względu na jej jasność i ważność, studiowana na wielu uniwersytetach całego świata.

Tomasz jednak, przede wszystkim, był wielkim świętym. Bardzo często przerywał swoją pracę na modlitwę. Niektórzy współbracia widzieli go uniesionego nad ziemią w ekstazie przed krzyżem. 

Śmierć dotknęła go 7 marca 1274 roku w klasztorze w Fossanova podczas podróży na Sobór Lyoński. Miał zaledwie 48 lat.     

środa, 25 stycznia 2012

25 stycznia - Nawrócenie świętego Pawła, Apostoła

Caravaggio, Nawrócenie św. Pawła
(fot. www.niedziela.pl)
Nawrócenie świętego Pawła, które Kościół obchodzi jako święto, ukazuje moc łaski, która rozlewa się obficie tam, gdzie wzmaga się grzech. 

Na drodze do Damaszku spotyka on Chrystusa zmartwychwstałego i, dzięki Bożemu światłu, uwierzył w Ewangelię. 

W tym zawiera się jego i nasze nawrócenie: w uwierzeniu w Jezusa umarłego i zmartwychwstałego i w otwarciu się na oświecenie jego łaską. 

W tym momencie Paweł zrozumiał, że jego zbawienie nie zależało od dobrych uczynków, wypełnianych według prawa, ale z faktu, że Jezus umarł także za niego - prześladowcę - i że zmartwychwstał. Prawda ta, która poprzez Chrzest oświeca istnienie każdego chrześcijanina, zmienia całkowicie nasz sposób życia. Nawrócić się oznacza, także dla każdego z nas, uwierzyć, że Jezus wydał samego siebie za mnie, umierając na krzyżu (por. Ga 2,20) oraz że, zmartwychwstały, żyje ze mną i we mnie. 

Powierzając się jego mocy przebaczenia, pozwalając się wziąć przez niego za rękę, mogę wydostać się z ruchomych piasków pychy i grzechu, kłamstwa i smutku, egoizmu i każdej fałszywej pewności, aby poznać i żyć bogactwem Jego miłości. 

Zaproszenie do nawrócenia, potwierdzone świadectwem świętego Pawła, rozbrzmiewa dziś, na zakończenie Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan, w sposób szczególny także na gruncie ekumenizmu. My, chrześcijanie, nie osiągnęliśmy jeszcze pełnej jedności, ale jeśli pozwolimy, aby Pan nieustannie nas nawracał, dojdziemy do niej z pewnością. 

Maryja, Matka Kościoła, niech nam wyprasza dar prawdziwego nawrócenia, aby jak najszybciej zrealizowało się pragnienie Jezusa: Aby byli jedno (aż staną się jednym).  

wtorek, 24 stycznia 2012

24 stycznia - św. Franciszka Salezego, biskupa i Doktora Kościoła

św. Franciszek Salezy
(fot. www.deon.pl)
Kiedy przyszedł na świat, 21 sierpnia 1567 roku w Sabaudii, jego ojciec już planował dla niego karierę błyskotliwego adwokata. Pochodząc ze szlacheckiej rodziny pana Boisy, otrzymał od najmłodszych lat najlepsze wykształcenie. Matka natomiast wychowywała go do pojmowania życia w jego chrześcijańskim sensie, do modlitwy i do czynów miłości wobec ubogich.

W wieku 11 lat, wbrew ojcu, zechciał przyjąć tonsurę, wycięcie włosów na głowie, charakterystyczne dla tych, którzy rozpoczynali swoje przygotowanie do kapłaństwa. W wieku 15 lat udał się na nauki do Paryża, do Liceum prowadzonego przez jezuitów: tutaj otrzymał wyjątkowe wychowanie humanistyczne.

Jego relacja z Bogiem staje się coraz bardziej intensywna, co wyrażało się w jego stylu życia, wyróżniającego się od swoich kolegów, którzy widzieli go każdej niedzieli, zbliżającego się do spowiedzi i do Komunii Świętej. Pomimo dość żywego i "ognistego" temperamentu, stał się tak miłym i dobrym, że szybko zaczęto go nazywać nasz anioł.

Miał zaledwie 22 lata i studiował jeszcze w Padwie, kiedy napisał swoją podstawową dewizę swego życia: Na wzór umiłowanego ucznia, Jana, będę zawsze na piersi i sercu pełnym miłości naszego najukochańszego Zbawiciela.

18 grudnia 1593 roku biskup Genewy wyświęcił go na kapłana. Natychmiast poświęcił się apostolstwu: odprawiał codziennie Mszę Świętą z wiarą i zapałem, po której poświęcał godzinę na medytację, poświęcał wiele godzin na spowiadanie, przykładał się do głoszenia kazań, aby przyciągnąć wszystkich do Jezusa. Głosił kazania, aby nawracać braci dla Chrystusa, letnich katolików, protestantów, tych, którzy stali daleko od Boga. Kto go słuchał, zmieniał swoje życie. Tajemnicą jego sukcesów był jedynie Jezus Prawda i Miłość, który Go inspirował do komunii z Nim i do niesienia wszędzie prawdy i miłości.

Mianowany biskupem Genewy (1602), został zmuszony do rezydowania w Annecy, ponieważ jego stolica biskupia pozostawała w rękach kalwinistów.

W 1604 roku spotkał Joannę de Chantal, z którą dał początek Zgromadzeniu Sióstr Wizytek.

W kierownictwie dusz, Franciszek kierował się jedną myślą: Bóg wzywa wszystkich, w Chrystusie, do stania się świętymi: nie tylko mnichów, księży i siostry, ale również mężczyzn i kobiety, żyjących w małżeństwie, pracujących, w jakimkolwiek stanie i warunkach swego życia.

Z jego pism warto szczególnie wymienić dwa, najbardziej znane, które prowadziły - i wciąż prowadzą - do świętości: Wprowadzenie do życia pobożnego (Filotea) oraz Traktat o miłości Bożej (Teotimo).

Zmarł w Lyonie, 28 grudnia 1622 roku. 24 stycznia 1623 roku jego ciało zostało przeniesione do Annecy.

Został kanonizowany w 1665 roku a Leon XIII, w 1887 roku, ogłosił go Doktorem Kościoła. 26 stycznia 1923 roku Pius XI ogłosił go Patronem dziennikarzy i tych wszystkich katolików, którzy poprzez publikacje lub gazety, lub przez jakiekolwiek inne teksty opisują, promują i bronią doktryny chrześcijańskiej. W rzeczywistości bowiem Święty, nie będąc do końca zadowolony z odbioru, jaki wywoływały jego kazania z ambony, wykazał talent do publikowania broszurek, które następnie rozwieszał na murach lub zostawiał pod drzwiami domów.

Franciszek Salezy rozwinął również język migowy, aby móc przekazywać Ewangelię również niesłyszącym, dlatego jest również uważany za patrona głuchoniemych.

 

piątek, 20 stycznia 2012

20 stycznia - św. Fabiana, papieża i męczennika; św. Sebastiana, męczennika

Św. Fabian
(fot. martyrologium.blogspot.com)

Święty Fabian był jedną z pierwszych ofiar prześladowania za Decjusza w 250 roku. Jako jeden z pierwszych, którzy odmówili składania ofiary bogom, zmarł w więzieniu, gdzie został pozostawiony na śmierć głodową i z wycieńczenia. 


Prawie nieznany przed wyborem na papieża (Złota legenda - zbiór żywotów świętych, napisana pod koniec XIII wieku, słynna w Średniowieczu - mówi o białym gołębiu, który usiadł na jego głowie, podczas, gdy asystował on chrześcijanom zgromadzonym, by wskazać kandydata na papieża), został doceniony, nie tylko za innowacje administracyjne, ale przede wszystkim za swoje wystąpienia doktrynalne, zwłaszcza w związku z pojawiającymi się kontrowersjami w Kościele afrykańskim. 


Został pochowany w Katakumbach św. Kaliksta. 






św. Sebastian
(fot. brewiarz.pl)


Święty Sebastian, członek gwardii cesarskiej, był bardzo ceniony, zarówno przez Dioklecjana, jak i przez Maksymiana. Obaj władcy nie wiedzieli, że jest on chrześcijaninem i że udziela pomocy więzionym i skazanym na śmierć chrześcijanom. Podejmował się także dzieła misyjnego, nawracając na wiarę żołnierzy i więźniów; sam gubernator Rzymu, Kromacjusz i jego syn, Tyburcjusz, nawróceni przez niego, stanęli w obliczu męczeństwa. 


Cała ta jego gorliwość nie pozostała jednak niezauważona i w końcu ktoś doniósł o wszystkim cesarzowi Dioklecjanowi, który go zganił za zdradę jego zaufania. Sebastian odpowiedział: Modliłem się zawsze do Chrystusa o twoje zdrowie i o bezpieczeństwo w całym cesarstwie. Cesarz skazał go na śmierć. Został przywiązany do drzewa i przeszyty wieloma strzałami.

wtorek, 17 stycznia 2012

17 stycznia - św. Antoniego, opata

św. Antoni, opat
(fot. brewiarz.pl)
O tym, najbardziej znamienitym mnichu Kościoła starożytnego, zmarłym jako człowiek ponad stuletni (250-356), otrzymaliśmy biografię napisaną przez świętego Atanazego, który był przyjacielem i gorliwym uczniem Antoniego. 
Urodził się w Koman, w sercu Egiptu, w bardzo bogatej rodzinie; w wieku 18 lat, wchodząc do kościoła, usłyszał czytany fragment Ewangelii: Jeśli chcesz być doskonałym, idź sprzedaj wszystko co masz... Odczytał te słowo jako skierowane wprost do niego i szybko powrócił do domu, sprzedał wszystkie swoje dobra otrzymane od ojca, rozdając ubogim pieniądze z ich sprzedaży; następnie wycofał się na pustynię, gdzie rozpoczął życie pracy, pokuty i modlitwy. 

Uciekł najpierw w miejsce pustynne i niegościnne, później jednak przeniósł się na brzegi Morza Czerwonego, gdzie przez osiemdziesiąt lat wiódł życie samotne, poświęcając się ascezie, modlitwie i kontemplacji. Diabeł bardzo mocno nastawał na niego ze swoimi gwałtownymi pokusami, które miały go nakłonić do powrotu do świata, jednak on zawsze wychodził z nich zwycięsko. 

Bardzo wielu młodych, pociągniętych przykładem jego cnót, udawali się do niego i poznawali drogę świętości tak, że wkrótce pustynia zapełniła się mnichami, chętnych do wypełniania jego pouczeń. Sława o jego świętości rozprzestrzeniła się do tego stopnia, że pielgrzymi, kapłani, biskupi, chorzy i potrzebujący przybywali do niego, aby otrzymać porady lub pocieszenie. 

W jego życiu nie zabrakło także głębokich momentów "ciemniej nocy", kryzysów i walk wewnętrznych, do tego stopnia, że kiedy pewnego dnia ukazał mu się Jezus, święty rzekł do Niego: Gdzie byłeś?, i usłyszał odpowiedź: Antoni, byłem tutaj z tobą i towarzyszyłem Ci w twojej walce...

wtorek, 10 stycznia 2012

Nota zawierająca wskazania duszpasterskie na Rok Wiary

(fot.: www.wiadomosci24.pl)
07. stycznia Kongregacja Nauki Wiary opublikowała Notę zawierającą wskazania duszpasterskie na Rok Wiary. Jest ona niejako "praktycznym" dopowiedzeniem do wydanego przez Benedykta XVI Listu apostolskiego Porta fidei, którym ogłosił on Rok Wiary (11. października 2011 - 24. listopada 2013).

Kongregacja we wstępie przypomina, za Papieżem, cel tego Roku: by wszyscy wierni głębiej zrozumieli, że fundamentem wiary chrześcijańskiej jest «spotkanie z wydarzeniem, z Osobą, która nadaje życiu nową perspektywę, a tym samym decydujące ukierunkowanie». «Również w naszych czasach wiara jest darem, który trzeba na nowo odkryć, pielęgnować i dawać o nim świadectwo», ażeby Pan «sprawił, że każdy z nas doświadczy z radością, jak pięknie jest być chrześcijaninem».

Ważnym przypomnieniem jest również podkreślenie dwóch wydarzeń, które przyczyniły się do podjęcia decyzji o ogłoszeniu Roku Wiary: pięćdziesiątą rocznicą otwarcia Soboru Watykańskiego II, który zwołał błogosławiony Jan XXIII (11 października 1962 r.), i dwudziestą rocznicą ogłoszenia Katechizmu Kościoła Katolickiego, ofiarowanego Kościołowi przez błogosławionego Jana Pawła II (11 października 1992 r.). Obydwa wydarzenia odegrały ogromny wpływ na kształt dzisiejszego Kościoła i wiary. Sobór, według Papieża Jana XXIII, miał na celu «przekazanie czystej i nieskażonej nauki katolickiej bez łagodzenia jej bądź przeinaczania», i starał się aby «ta pewna i niezmienna nauka, która musi być wiernie respektowana, została pogłębiona i przedstawiona w sposób odpowiadający potrzebom naszych czasów». Natomiast Katechizm Kościoła Katolickiego, z jednej strony stanowi «autentyczny owoc Soboru Watykańskiego II», a z drugiej pragnie ułatwiać jego recepcję. Jego opracowanie było odpowiedzią na potrzebę, by ofiarować Ludowi Bożemu kompendium całej nauki katolickiej i pewny tekst, stanowiący punkt odniesienia dla katechizmów lokalnych.

poniedziałek, 9 stycznia 2012

Okres zwykły

Słowo Boże w ciągu Roku Liturgicznego
W ciągu roku nie da się przeczytać całego Słowa Bożego, zawartego w 73 księgach, które tworzą Biblię; dlatego też jest ono podzielone w niedzielnym cyklu trzyletnim:
rok A * rok B * rok C

Każdy cykl rozpoczyna się pierwszą niedzielą Adwentu.
Czytania z Ewangelii, zwłaszcza w niedziele Okresu Zwykłego, wybierane są według Ewangelii:
- w roku A: czytana jest Ewangelia według Mateusza;
- w roku B: czytana jest Ewangelia według Marka i ostatnie sześć rozdziałów według Jana (tak będzie w tym roku);
- w roku C: czytana jest Ewangelia według Łukasza.
Ewangelia według Jana czytana jest w Okresie Narodzenia Pańskiego, w Wielkim Poście i w okresie Wielkanocnym.


W dni powszednie Ewangelia jest jedna, podczas gdy pierwsze czytania ułożone są w cyklu dwuletnim, odnośnie do roku parzystego (np. 2012) lub nieparzystego (np. 2013).

Okres zwykły: Jezu, Ty masz słowa życia wiecznego!
Okres zwykły składa się z 33 lub 34 tygodni, rozpoczyna się poniedziałkiem po święcie Chrztu Pańskiego i trwa aż do wtorku przed Środą Popielcową. Pierwsza część okresu zwykłego może trwać od 4 do 9 tygodni. Rozpoczyna się na nowo w poniedziałek po Zesłaniu Ducha Świętego, aby zakończyć się przed pierwszymi Nieszporami pierwszej niedzieli Adwentu.

Jest on nazywany "zwykłym" w tym sensie, że celebruje się w jego czasie tajemnicę Chrystusa w jej całości: z upływem tygodni i niedziel poznajemy Jego mowy, przypowieści przez Niego opowiadane, czyny i cuda przez Niego wykonywane, poprzez które Jezus przedstawia nam miłość Boga Ojca wobec wszystkich ludzi.

Nie oznacza to jednak, że jest to okres mniej ważny od innych: Kościół zaprasza do podjęcia wędrówki duchowej, którą prowadzić człowieka będzie, przede wszystkim, Słowo Boże: słuchając codziennie czytań, będzie można zdać sobie sprawę, że ewangeliści towarzyszą w poznaniu i w coraz głębszym wejściu w życie Jezusa Chrystusa. Pomagają nauczyć się, co oznacza być naprawdę prawdziwym uczniem Jezusa, aby uczynić praktyką własnego życia Jego przesłanie i jeszcze bardziej zakochać się w Jego Osobie. Liturgia pomoże poznać i pokochać Pana Jezusa także poprzez obchody wspomnienia świętych: przez cały ten okres można spotkać wiele postaci świętych, których żywot rozświetla miłość Bożą do swoich dzieci. Każdy z nich, zainspirowany przez Ducha Świętego, ofiarując swoje życie Jezusowi, dał świadectwo o bardzo różnych łaskach Bożych w okresie historycznym i społecznym, w którym żył, ubogacając swoim działaniem i swoją modlitwą Kościół swego czasu.

Żyć i obchodzić tajemnicę Chrystusa w okresie zwykłym, oznacza żyć jak Jego wierny uczeń każdego dnia, słuchać i spotykać Nauczyciela w codzienności, rozpoznać, że Bóg się schyla ku nam i zbawia nas w naszych konkretnych i osobistych doświadczeniach. Jezus kroczy obok każdego z nas, aby go uzdrawiać i pocieszać.

Kolorem liturgicznym tego okresu liturgicznego jest kolor zielony, wyrażający nadzieję, młodość Kościoła, podjęcie drogi nowej i wytrwałej.

Chwała odmawia się w uroczystości, święta i we wszystkie niedziele; Wierzę odmawia się w uroczystości i we wszystkie niedziele.

Jakie zadanie postawić sobie na pierwszym miejscu w tym okresie: 
Utrzymać żywą wiarę w Chrystusa.

sobota, 7 stycznia 2012

7 stycznia - św. Rajmunda z Penyafort, kapłana

św. Rajmund z Penyafort
(fot. brewiarz.pl)
Syn szlacheckiej rodziny katalońskiej, studiował w Barcelonie a następnie w Bolonii, gdzie był również nauczycielem. Tutaj poznał Sinibaldo Fieschi, późniejszego papieża Innocentego IV. 

Po powrocie do Barcelony został mianowany kanonikiem katedralnym, ale gdy w mieście założono klasztor Zakonu Kaznodziejskiego, wstąpił do niego, stając się dominikaninem. 

W 1223 roku pomógł Piotrowi Nolasco w założeniu Zgromadzenia Mercedarianów (Matki Bożej Łaskawej), zajmującego się wykupem niewolników. 

Grzegorz IX w 1234 roku zaoferował mu objęcie arcybiskupstwa w Tarragonie, jednak Rajmund nie przyjął tej propozycji. 

W 1238 roku, jego współbracia wybrali go na generała zakonu. Zgadzając się na to, zgodził się jednocześnie na męczący okres podróży, zawsze pieszo, poprzez Europę, od jednego klasztoru do drugiego, od jednego problemu do drugiego. Była to aktywność, która go osłabiała do tego stopnia, że musiał zrezygnować ze swojego stanowiska. 

Powrócił, prawie siedemdziesięcioletni, do swojego prawdziwego życia: modlitwa, nauka, formacja nowych kaznodziejów w Zakonie. 

Król Jakub z Aragony, który często odwoływał się do jego posługi i jego porad, chciał by jednego razu towarzyszył mu w wyjeździe na wyspę Majorkę. Rajmund nie umiał powiedzieć "nie", jednak jak tylko się zorientował, że wyjazd ma związek z pewnym romansem króla, zgromił go serdecznie i zdecydował powrócić do Barcelony. Ponieważ jednak Jakub I zabronił wszystkim łodziom wzięcie go na pokład, rozpostarł on swój płaszcz na morzu i w ten sposób dotarł do klasztoru. 

Zmarł 6 stycznia 1275 roku.

piątek, 6 stycznia 2012

6 stycznia - Objawienie Pańskie

(fot. pl.wikipedia.org)
Czcimy dziś Chrystusa, Światłość świata, i jego objawienie się narodom. 

W dzień Narodzenia Pańskiego przesłanie liturgii wybrzmiewało: Dziś wielkie światło schodzi na ziemię. W Betlejem, to wielkie światło ukazało się małej grupie ludzi, małej reszcie Izraela: Maryi Pannie, Jej Oblubieńcowi, Józefowi i pasterzom. Jedynie skromne światło, jak ma to zawsze miejsce w stylu działania Pana Boga; płomyczek zapalony w nocy: kruchy noworodek, który płacze w ciszy świata... Ale towarzyszył tym ukrytym i nierozpoznanym narodzinom hymn chwały zastępów niebieskich, które wyśpiewywały chwałę i pokój (por. Łk 2,13-14). 

Przybycie do Betlejem Mędrców ze Wschodu, aby uczcić nowo narodzonego Mesjasza, jest znakiem objawienia się Króla wszystkich ludów i wszystkich ludzi, którzy poszukują prawdy, jest znakiem wiernej i wytrwałej miłości Boga, który z pokolenia na pokolenie, nigdy nie złamał swojego przymierza. 

Dzisiaj, bardziej niż kiedykolwiek, potrzeba ludzi wielkiej nadziei, którzy dzięki niej posiadaliby wiele odwagi. Odwaga Mędrców wyraża się w ich odbyciu długiej podróży, podążając za gwiazdą, i w umiejętności uklęknięcia przed Dzieckiem, oddając Mu kosztowne dary. Wszyscy potrzebujemy tej odwagi, zakotwiczonej w mocnej nadziei. Wyprosić ją może dla nas Maryja, towarzysząc nam swoją macierzyńską opieką w naszej ziemskiej pielgrzymce.   

środa, 4 stycznia 2012

Wstań, idź, twoja wiara cię uzdrowiła

(fot. www.diecezja.kalisz.pl)
Stolica Apostolska opublikowała wczoraj przesłanie Benedykta XVI na XX Światowy Dzień Chorego, przypadający 11 lutego 2012 roku. Tematem są słowa zaczerpnięte z Ewangelii wg św. Łukasza: Wstań, idź, twoja wiara cię uzdrowiła (Łk 17,19).

Na początku przesłania Ojciec Święty zapewnił osoby chore i cierpiące o stałej bliskości modlitewnej całego Kościoła, co jest wpisane również w jego powołanie do naśladowania Chrystusa. W hojnym i pełnym miłości przyjęciu każdego życia, zwłaszcza tego słabego i chorego, chrześcijanin wyraża ważny aspekt swojego świadectwa ewangelicznego, na wzór Chrystusa, który pochylał się nad cierpieniami materialnymi i duchowymi człowieka, aby je uzdrawiać.

Główną część swoich rozważań na ten dzień stanowi refleksja nad "sakramentami leczącymi", tzn. nad Sakramentem Pokuty i Pojednania oraz nad Namaszczeniem Chorych, które posiadają swoje naturalne wypełnienie w Komunii Eucharystycznej.

wtorek, 3 stycznia 2012

3 stycznia - Najświętszego Imienia Jezus

(fot. swjozef.nazwa.pl)
Najświętsze Imię Jezus było zawsze czczone i wielbione w Kościele, ale w XIV wieku zaczęło mieć swój kult liturgiczny. 

Niektórzy spośród franciszkanów rozpowszechnili tę pobożność, przede wszystkim aby zwalczyć pojawiające się bluźnierstwo. 

Wśród nich wyróżnia się święty Bernardyn ze Sieny, który rozpowszechniał wszędzie monogram IHS zwieńczony krzyżem. Odpowiada on siglom imienia Jezusa w swej formie średniowiecznej Jhesus, które później było tłumaczone formułą Jesus Hominum Salvator (Jezus Zbawiciel ludzi). 

W jednej z mów, św. Bernardyn stwierdza: Jezus jest tym najświętszym Imieniem, które było tak bardzo upragnione przez starożytnych ojców i oczekiwane z tak wielkim drżeniem! Imię Jezusa jest wielkim fundamentem wiary, które kształtuje dzieci Boże. O Imię pełne chwały, o Imię pełne łaski, o Imię pełne miłości i cnót! Przez Ciebie zostają odpuszczone winy, przez Ciebie zostają pokonani wrogowie, przez Ciebie chorzy zostają uwolnieni, przez Ciebie wszyscy, którzy cierpią zostają pokrzepieni i radują się! Ty, chwało wierzących, mistrzu kaznodziejów, siło tych, którzy pracują, Ty, podporo słabych! Pragnienia zapalają się Twoim ciepłem i żarem ognia, upajają się dusze kontemplujące i przez Ciebie dusze triumfujące zostają wyniesione do chwały w niebie: z którymi, spraw to, o Najsłodszy Jezu, przez to Twoje Najświętsze Imię, byśmy także i my mogli królować. Amen!  

poniedziałek, 2 stycznia 2012

2 stycznia - świętych Bazylego i Grzegorza, biskupów i Doktorów Kościoła

św. Bazyli Wielki
(fot. brewiarz.pl)
Bazyli urodził się w 330 roku w Cezarei Kapadockiej w rodzinie, z której pochodzi wielu świętych: babcia Makryna, matka Emelia, siostra Makryna, bracia Piotr, biskup Sebasty i Grzegorz, biskup Nyssy. 

Posiadał wiele talentów: inteligencja, dobroć, zmysł organizacyjny, energiczność, umiar i zrównoważenie; był jednym z ludzi prawdziwie poświęconych Kościołowi, dlatego też, już za życia nazywano go "Wielkim". 

Będąc 28-letnim mnichem zreformował życie monastyczne tak, aby nie oddzielało się ono od świata, ale by do tego świata żywo wnosiło wpływ chrześcijański. Był prawdziwym kierownikiem duchowym, który chciał zawsze widzieć konkretne dzieła miłości. 

W wieku 40 lat, będąc już biskupem miasta swoich narodzin, zorganizował Kościół w autonomii od władz cywilnych i chronił Go przed naruszeniami ze strony cesarza. Jako energiczny kaznodzieja zwalczał chciwość bogatych i wady chrześcijan, którzy zapominali o swoich obowiązkach. Zreformował kult liturgiczny i zalecał codzienną Komunię Świętą. Założył prawdziwe miasto dla ubogich ze szpitalami, szkołami i warsztatami pracy. We wszystkich kościołach jemu podległych założył domy gościnne na wszelkie potrzeby. 

Jego homilie i traktaty teologiczne uczyniły go jednym z czterech wielkich Doktorów Kościoła Wschodniego. Zmarł w wieku 49 lat, wypalony swą gorliwością i pracą duszpasterską.

św. Grzegorz z Nazjanzu
(fot. brewiarz.pl)

Grzegorz, wielki przyjaciel Bazylego, także on urodzony w 330 roku w rodzinie wielu świętych. 

Obdarzony przenikliwą inteligencją i wyobraźnią, posiadał nieustającą skłonność do samotności i kontemplacji, ale jego dobroć, gorliwość i wielka elokwencja wzywały go pomiędzy ludzi. Najpierw mnich, został później biskupem Nazjanzu (dzisiejsza Turcja), a następnie Sasakry i ostatecznie Konstantynopola. Delikatnego ducha, w zetknięciu się z mocnymi opozycjonistami, wycofał się w samotność.

Wraz z Bazylim był wielkim obrońcą wiary apostolskiej, zwłaszcza boskości Chrystusa i Ducha Świętego. Przewodniczył Soborowi Konstantynopolitańskiemu z 381 roku. 

Humanista, mówca, poeta, był przede wszystkim "teologiem", który pozostawił jedne z najgłębszych i najpiękniejszych dzieł Kościoła Wschodniego, dzięki którym jest jednym z czterech Doktorów Większych. Zmarł w 390 roku.