poniedziałek, 2 września 2013

Intencje Apostolstwa Modlitwy - Wrzesień 2013


Ogólna

Aby ludzie naszych czasów, często pogrążeni w zgiełku, odkryli na nowo wartość ciszy i potrafili słuchać głosu Boga i braci.


Misyjna

Aby chrześcijanie, którzy cierpią prześladowania w licznych regionach świata, mogli być dzięki swemu świadectwu prorokami miłości Chrystusa.



środa, 10 lipca 2013

O in vitro - naukowo czy nie?

fot.: gosc.pl, istockphoto
Pod koniec czerwca Zespół ds. Bioetycznych Konferencji Episkopatu Polski wydał Komunikat w sprawie manipulacji informacjami naukowymi dotyczącymi procedury in vitro.

Dokument wpisuje się w długą i burzliwą, a często wręcz pozbawioną solidnych argumentów na temat sztucznej prokreacji. Członkowie zespołu w komunikacie zauważają pojawiające się tendencyjne informacje wskazujące na brak negatywnych konsekwencji genetycznych u osób rodzących się w wyniku procedury zapłodnienia pozaustrojowego. Bardzo często, bowiem zwolennicy sztucznego zapłodnienia, powołują się jedynie na emocje, uczucia, a nawet rozpacz par niepłodnych. Jednocześnie pragnie się ukazać argumenty przeciwne, jako nieuzasadnione, pozbawione podstaw medycznych, będące "kościółkową gadaniną". Komunikat wprost zauważa, że osoby formułujące takie tezy wprowadzają w błąd opinię publiczną. 

Jako uzasadnienie swojego stanowiska Zespół ds. Bioetycznych dołącza bibliografię, składającą się z artykułów medycznych, ukazujących wyniki badań, prowadzonych na dzieciach, poczętych za pomocą procedury in vitro. Oczywiście większość mediów pominęła milczeniem, dołączoną listę, aby znów pokazać, że Kościół nic nie może wiedzieć na ten temat, bo przecież nie jest przychodnią, pełną lekarzy. Niektóre jedynie o niej wspomniały. Przywołane artykuły zaczerpnięte zostały z różnych znanych na całym świecie czasopism medycznych, jak np. Lancet, Pediatrics, Human Reproduction, New England Journal of Medicine i inne.

wtorek, 2 lipca 2013

Intencje Apostolstwa Modlitwy - Lipiec 2013


Ogólna

Aby Światowy Dzień Młodzieży, który odbywa się w Brazylii, zachęcił wszystkich młodych chrześcijan do stawania się uczniami i misjonarzami Ewangelii.


Misyjna

Aby na całym kontynencie azjatyckim otwierały się drzwi przed posłańcami Ewangelii.


piątek, 21 czerwca 2013

Sobór o... władzy świeckiej

(fot.: polskieradio.pl)
Nie tak dawno, po kazaniu kard. Dziwisza z okazji uroczystości Bożego Ciała, wybuchł "skandal" (oczywiście w środowisku tych, co nie wiedzą, co to Kościół): jak śmiał hierarcha Kościelny mówić, Kogo i jak mają słuchać chrześcijanie. Dlatego dzisiaj o tym, jak Sobór Watykański II i Kościół patrzy na władze świeckie.

Chrystus uznaje władzę świecką i jej prawa

Zacznijmy od Deklaracji o wolności religijnej Dignitatis Humanae. W tym właśnie dokumencie, a dokładnie w 11. jego punkcie, znajdujemy analizę zachowania samego Jezusa, Apostołów i pierwszych wspólnot chrześcijańskich wobec władzy świeckiej. Jak Mistrz, tak i Apostołowie uznawali prawowitą władzę państwową: "Nie masz bowiem władzy, jeno od Boga" - uczy Apostoł i wobec tego nakazuje: "Każdy niechaj będzie poddany władzom wyższym;... kto sprzeciwia się władzy, sprzeciwia się postanowieniu Bożemu" (Rz 13,1-2) (DH 11). Nie ma zatem mowy o tym, że Kościół nakazuje wszystkim zlikwidować wszelkie instytucje i prawa ludzkie, obalić wszelkie rządy i ustanowić jedno państwo wyznaniowe. Wynika to bowiem, jak wskazuje wcześniej ten sam punkt Deklaracji, z charakteru, w jaki głosił swoje przykazania i prawa sam Jezus. Bóg wzywa ludzi, aby Mu służyli w duchu i prawdzie; wezwanie takie wiąże ich w sumieniu, ale nie zmusza. Zważa On bowiem na godność osoby ludzkiej, przez siebie stworzonej, która powinna kierować się własnym rozeznaniem i korzystać z wolności. W najwyższym stopniu przejawiło się to w Jezusie Chrystusie, w którym Bóg w doskonały sposób ukazał siebie samego i swoje zamierzenia. Chrystus bowiem, który jest Mistrzem i Panem naszym, łagodny i pokornego serca, cierpliwie przyciągał do siebie i zapraszał uczniów. Nauczanie swoje wspierał i umacniał cudami, by wzbudzić i utwierdzić wiarę słuchaczy, a nie po to, aby stosować wobec nich przymus. Prawdą jest, że ganił niedowiarstwo słuchaczy, ale wymierzenie kary zostawił Bogu na dzień sądu (tamże). Jezus, jak również później, Apostołowie nikogo nie zmuszali do przyjmowania głoszonych przez nich praw i określonych postępowań moralnych, ale zachęcali do ich przyjmowania i świadczyli o nich własnym życiem. Podkreślali jednocześnie, że osoba przyjmująca Chrystusa, przyjmuje Go z całym Jego nauczaniem. Jezus wie, że władza ludzka, jak i prawa przez nie stanowione mogą rozminąć z zamysłem Bożym, prowadzącym do pełnego rozwoju człowieka. Wiedział, że człowiek jest w stanie stanowić prawa niezgodne z godnością ludzką, a nawet wprost formułowane przeciwko drugiemu człowiekowi.  Jezus uznawał władzę cywilną i jej uprawnienia, nakazując dawać daninę cesarzowi, wyraźnie jednak upomniał, że należy przestrzegać wyższych praw Bożych: "Oddajcież tedy, co jest cesarskie - cesarzowi, a co jest Bożego - Bogu" (Mt 22,21) (tamże). Każdy, kto przyjmuje Jezusa, przyjmuje również Jego nauczanie. Dlatego też wtedy, gdy prawa stanowione przez człowieka odbiegają od praw Bożych, sprzeciwiających się ludzkiej godności i wolności, chrześcijanin ma obowiązek przedłożyć prawo Boże nad prawo ludzkie. Dlatego Kościół ma prawo, a nawet obowiązek przypominania tej prawdy swoim wiernym. Co też czyni. Kazanie wszak zwrócone jest do wiernych, uczestniczących we nabożeństwach, na które przychodzą wierni. Władza cywilna nie powinna mówić w takim przypadku o podburzaniu ludzi przeciwko władzy świeckiej, gdyż w ten sposób stwierdza jednoznacznie, że prawa przez nią stanowione naruszają godność i wolność osoby ludzkiej, tj. społeczeństwa, o których dobro, rzekomo dba. Ze względu na takie przeciwne głosy, nie można zmusić Kościoła do milczenia, Kościół będzie mówił, bo przekazuje nauczanie swojego Mistrza, ale nie będzie zmuszał nikogo do życia w ten sposób. Jezus dał bowiem świadectwo prawdzie, ale zaprzeczającym nie chciał jej narzucać siłą (tamże). Identyczne postępowanie charakteryzowało Apostołów.  Uznając władzę cywilną, zarazem jednak nie bali się przeciwstawiać władzy publicznej, jeśli sprzeciwiała się świętej woli Boga: "Bardziej trzeba słuchać Boga niż ludzi" (Dz 5,29). Poszli tą drogą niezliczeni męczennicy i wierni przez wszystkie wieki i na całym świecie (tamże).

środa, 19 czerwca 2013

św. Józef częściej na Mszy Świętej

św. Józef
(fot.: www.parafia-pomieczyno.yoyo.pl)
W opublikowanym dziś Dekrecie Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, została doceniona jeszcze bardziej postać św. Józefa. Związany mocno z początkiem tajemnicy ludzkiego zbawienia jest też przykładem niezwykłej pokory, która w wierze chrześcijańskiej służy do osiągnięcia wzniosłych celów, oraz obrazem zwyczajnych, ludzkich, prostych cnót, koniecznych aby być dobrymi i prawdziwymi świadkami Chrystusa. Dzięki nim, ów Sprawiedliwy mąż, troszcząc się z miłością o Bożą Rodzicielkę i poświęcając się z radością wychowaniu Jezusa Chrystusa, stał się opiekunem najcenniejszych skarbów Boga Ojca, a ciesząc się na przestrzeni wieków nieustannym kultem ludu Bożego, wspomagał mistyczne ciało Jezusa, czyli Kościół.

Dekret przypomina o bardzo wczesnym i szeroko znanym nabożeństwie do tego Świętego Oblubieńca Maryi. Wierni Kościoła Katolickiego mieli zatem do Świętego Józefa nieprzerwane nabożeństwo, oddając w uroczystych ceremoniach cześć najczystszemu Oblubieńcowi Bożej Rodzicielki i Patronowi w niebie Kościoła powszechnego. Dlatego też Błogosławiony Jan XXIII, w czasie II Soboru Watykańskiego, nakazał włączyć jego imię do pradawnego Kanonu Rzymskiego [I Modlitwy Eucharystycznej]. Papież Benedykt XVI z kolei, zważając na prawdę o świętych obcowaniu i na obecność świętych w naszym ziemskim pielgrzymowaniu aby doprowadzić nas do Chrystusa i z Nim zjednoczyć, przyjął łaskawie i zaaprobował kolejną pobożną prośbę, wyrażaną w różnych częściach świata, którą niedawno potwierdził także papież Franciszek. 

Prośba ta dotyczyła tego, aby nie tylko w I Modlitwie Eucharystycznej było wymieniane imię św. Józefa, ale również w pozostałych, spośród których może wybrać, sprawujący Mszę św. kapłan. Dlatego też, jak czytamy w dekrecie: Kongregacja Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, po uważnym rozważeniu sprawy i na mocy uprawnień otrzymanych od Ojca Świętego Franciszka, chętnie zarządza zatem, aby imię Świętego Józefa, Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny, zostało odtąd włączone do Modlitw eucharystycznych II, III i IV, w trzecim wydaniu typicznym Mszału Rzymskiego, zaraz po imieniu Najświętszej Maryi Panny, w następującym brzmieniu: w II Modlitwie eucharystycznej: «ut cum beáta Dei Genetríce Vírgine María, beáto Ioseph, eius Sponso, beátis Apóstolis»; w III Modlitwie eucharystycznej: «cum beatíssima Vírgine, Dei Genetríce, María, cum beáto Ioseph, eius Sponso, cum beátis Apóstolis»; w IV Modlitwie eucharystycznej: «cum beáta Vírgine, Dei Genetríce, María, cum beáto Ioseph, eius Sponso, cum Apóstolis».

piątek, 14 czerwca 2013

Katechizm o.... Starym Testamencie

(fot.: dominikanie.pl)
Dziś z Katechizmem Kościoła Katolickiego wyruszamy na poznanie Starego Testamentu: dlaczego Stary, co nam mówi o Bogu, jakie prawdy w sobie zawiera, jaki ma związek z Nowym Testamentem?

Stary Testament głosi, że Bóg jest Ojcem i źródłem prawdy

Znamy historię Izraela, Narodu Wybranego, otoczonego ludami, w ogromnej większości wyznającej politeizm, czczących swych licznych bogów, często bardzo oddalonych, nie zajmujących się sprawami swoich wiernych. Zadaniem Starego Testamentu, misji patriarchów i proroków było zatem ukazanie jedynego i prawdziwego Boga. Nie Boga odległego, niezainteresowanego swoim ludem, ale bliskiego. Stąd Stary Testament skupił się na ukazaniu postaci Boga, jako prawdziwego Ojca. Dlatego też nie od razu słyszymy o Jezusie i o Duchu Świętym, którzy mogliby zostać przez Izraelitów uznani, jako kolejni bogowie, w których trzeba wierzyć, jak poganie w swych licznych bożków. Ten rozwój Objawienia, Katechizm wyjaśnia, przytaczając słowa św. Grzegorza z Nazjanzu: Stary Testament głosił wyraźnie Ojca, Syna zaś bardzo niejasno. (...) Nie było bowiem rzeczą roztropną głosić otwarcie Syna, gdy nie uznawano jeszcze Bóstwa Ojca, i dodawać Ducha Świętego jako nowy ciężar, jeśli można użyć nieco śmiałego wyrażenia, kiedy jeszcze Bóstwo Syna nie było uznane... Jedynie na drodze postępu i przechodzenia "od chwały do chwały" światło Trójcy Świętej zajaśnieje w pełniejszym blasku (KKK 684). Dziś również dla nas Bóg pozostaje ogromną tajemnicą, dlatego On sam zechciał się ludziom objawiać stopniowo. Najważniejsze było w Starym Testamencie, aby Jego czciciele zrozumieli, że On jest jedynym Bogiem, oprócz którego nie ma innego, i że On nie jest Bogiem odległym, ale bliskim, jak ojciec, który troszczy się o swoje potomstwo.To jest zatem temat przewodni Starego Testamentu.  Jednocześnie należy również ukazać ludowi, że Ten Bóg pragnie zawsze ich dobra, nawet wtedy, gdy wydaje im się, że Jego wymagania są zbyt trudne, może nie pasujące do danego czasu. Stary Testament zaświadcza, że Bóg jest źródłem wszelkiej prawdy. Jego słowo jest prawdą. Jego prawo jest prawdą. "Jego wierność... (trwa) z pokolenia na pokolenie" (Ps 119, 90) ponieważ Bóg jest "prawdomówny" (Rz 3, 4), członkowie Jego Ludu są wezwani do życia w prawdzie (KKK 2465). 

czwartek, 6 czerwca 2013

6 czerwca - św. Norberta, biskupa

św. Norbert
(fot.: 4.bp.blogspot.com)
Urodził się pomiędzy 1080 a 1085 rokiem w Niemczech, w szlacheckiej rodzinie. 

Wykorzystując przywileje, jakimi obdarzał go cesarz Henryk V, podjął karierę kościelną, uczestnicząc jednak bardziej w wielu świeckich uroczystościach niż w modlitwach, w licznych bankietach bardziej niż w postach. Bóg jednak miał inne plany, co do jego osoby. 

W 1115 roku, podczas jednej z jego podróży, uderzył go piorun, pozbawiając go prawie życia: wydarzenie to stało się początkiem jego nawrócenia. Zrzekł się swoich szlachetnych stanowisk i wycofał się samotnie, aby móc rozważyć, jakie decyzje podjąć w swym życiu. Wstąpił do szkoły pewnego opata benedyktyńskiego, a w grudniu tego samego roku został wyświęcony na kapłana: rozdał wszystkie swoje dobra ubogim i rozpoczął swoją wędrowną ewangelizację, podążając wszędzie boso. 

Przemawiał przede wszystkim do kapłanów, ponieważ przed owczarnią należy najpierw naprostować pasterzy

Biskup z Laon zaproponował mu przewodzenie Kanonikom Regularnym klasztoru w Premontre. W ten sposób narodziło się Zgromadzenie Premonstratensów (zakon Kanoników Regularnych Ścisłej Obserwy o popularnej nazwie norbertanów, oficjalnie zaś - premonstratensów, OPraem). 

Gdy uczestniczył w pogrzebie biskupa w Magdeburgu, niespodziewanie, głosem ludu, został wybrany następcą zmarłego tam biskupa. 

Piastując wysokie urzędy, nie zapomniał jednak nigdy o regule monastycznej ubóstwa i apostolstwa pomiędzy ubogim ludem wiejskim: żył, doskonale łącząc ze sobą, życie czynne i kontemplacyjne premonstratensów. 

Zmarł w Magdeburgu, po powrocie z jednej z misji pokojowych we Włoszech, 6 czerwca 1134 roku.