środa, 1 maja 2013

Szanować Boga i po chrześcijańsku przeżywać święta

Trzeba dobrze rozumieć przykazania,
żeby nie zniszczyć tych Bożych tablic
(fot.: zapytaj.wiara.pl)
Bardzo często, kiedy mówi się o przykazaniach Bożych, czy też kościelnych, podkreśla się ich wymiar negatywny: zawsze czegoś mi zabraniają, ograniczają, zabierają wolność. Dzisiaj, patrząc na dwa z nich: "Nie będziesz brał Imienia Pana Boga na daremno" oraz "Pamiętaj, abyś dzień święty święcił", zechcemy popatrzeć na ich aspekt pozytywny. Nie tyle zabraniają mi czegoś, ale uczą nas poznać, jakie miejsce winien zajmować Bóg w życiu każdego chrześcijanina.

Zacznijmy od Pisma Świętego:

W Nowym Testamencie możemy spotkać się z nieustannym strachem przed wymawianiem Imienia Bożego. Używano różnych metod, które mogłyby zastąpić Jego użycie: przyzywane na przykład Jego atrybutów lub innych formuł tak, aby wprost nie wypowiedzieć Jego Imienia. Używano, np.: YHWH - słowa złożonego ze spółgłosek zawartych w nazwie, którą się przedstawił Bóg Mojżeszowi: Jestem, który jestem (Wj 3, 13-15), Adonai, Najwyższy, Wszechmogący itp. Dlatego też, kiedy Jezus nazywa Boga Ojcem lub jeszcze bardziej zdrobniale Abba (Tatuś), Żydzi się gorszyli.

Dlaczego tak bardzo unikano Bożego Imienia? W znaczeniu biblijnym Starego Testamentu nazywać kogoś po imieniu lub znać czyjeś imię oznaczało mieć władzę nad tą osobą, znać go dogłębnie. Bóg Adamowi nakazał nazwać zwierzęta po imieniu, co oznaczało danie mu władzy nad nimi. Używać więc Bożego Imienia oznaczałoby mieć nad Nim władzę i znać Go dogłębnie, co jest dla człowieka niemożliwym. Jezus nazywając Boga Ojcem według Izraelitów popełnia wielki grzech, gdyż oni nie wierzyli, że Jezus sam jest Bogiem i że takim zwrotem pragnie nas nauczyć, że Boga mamy traktować jak Ojca. Jezus pokazuje, że nie chodzi tu wcale o nienazywanie Boga wprost, ile raczej o szanowanie Go i kochanie Go jako Boga i Ojca.





Trzecie przykazanie, natomiast, ma swoje źródło w opowiadaniu o stworzeniu świata (Rdz 2,1-3). Bóg, po zakończeniu swojego dzieła stwórczego, zatrzymuje się, aby się nad nim zastanowić, spojrzeć na nie i zobaczyć, że jest dobre. Dlatego naród Izraelski, wychodząc od tego, poświęcił sobotę na całkowity odpoczynek i na zgromadzenie święte (por. Kpł 23,3). Naród wybrany poszedł w tym przykazaniu faktycznie bardzo daleko, czyniąc nawet winnym śmierci tego, kto nie uszanuje sobotniego odpoczynku (por. Wj 31, 12-17). Jezus, podobnie jak we wcześniejszym przykazaniu, przychodzi, aby wyjaśnić prawdziwe znaczenie tego Bożego zalecenia (Mt 12,1-8; Mk 2,23-28). Jezus jest Panem szabatu, tworzy szabat dla dobra człowieka i dlatego krytykuje przesadne i śmieszne jego hebrajskie pojęcie, jakoby człowiek został stworzony dla szabatu, stając się przez to niewolnikiem zewnętrznego prawa, nie mającego większego sensu. Chrystus swoim zmartwychwstaniem rozpoczął nowy etap w historii zbawienia i dlatego dniem świętym nie jest już sobota, ostatni dzień stworzenia, ale niedziela, pierwszy dzień nowego życia, nowego stworzenia człowieka i chrześcijanina. Tak czynili już pierwsi chrześcijanie, o czym opowiada św. Justyn w swojej Apologii: opowiada, że chrześcijanie gromadzą się w dzień słońca (niedzielę), ponieważ ten dzień jest pierwszym dniem stworzenia, kiedy Bóg zaczął stwarzać, ale również dniem, w którym Chrystus, nasz Pan, powstał z martwych.

Czego ode mnie wymaga drugie przykazanie?

- wychwalanie Boga - oddanie chwały Bogu wszystkimi naszymi dziełami życia i wyrażanie słowami lub myślami należną chwałę Jego Imieniu. Dziękowanie Bogu w każdym momencie, wyrażać naszą miłość Bogu, odpowiadając na Jego miłość do nas. Wtedy potraktujemy Boga jak bliskiego Ojca, Brata i Odkupiciela;
- przyzywanie i wypowiadanie Imienia Bożego -  wszelkie zewnętrzne sposoby wyrażania szacunku wobec Boga oraz wszelkie formy apostolatu, które mają jako cel głoszenie imienia Bożego wszystkim ludziom. Zatem mamy obowiązek odpowiedniego świadectwa, wychowania w wierze, katechezy - to obowiązek wszystkich chrześcijan;
- szacunek wobec wszystkiego, co jest poświęcone Bogu:
          - miejsca święte - świątynie, cmentarze, kaplice - odpowiednie zachowanie;
          - różne przedmioty przeznaczone dla kultu - kielichy, szaty liturgiczne, ołtarz, itp. - mówi się często, że wypadałoby je posprzedawać, bo tyle biedy na świecie. Tak naprawdę tym, którzy tak krzyczą, wcale nie chodzi o ubóstwo i jej próbę zmniejszenia na świecie. Kościół w niektórych przypadkach tak nawet czyni, ale nie wolno też pominąć i uszanować cel, dla którego zostały stworzone, wolę ofiarodawców, którzy je przekazali właśnie w celach kultu, itp. Oczywistym jest, że gdyby nawet sprzedać wszystkie przedmioty, przeznaczone do kultu, wcale nie rozwiązalibyśmy na świecie problemu ubóstwa; gdyby tak miało być, to Kościół już dawno by to zrobił. Oczywiście w architekturze, dekorowaniu świątyń i w używanych przedmiotach kultu, należy szukać prostoty, ale nie można nigdy zapomnieć, że wszystko, co ofiarujemy Bogu, ofiarujemy Komuś, Kto nas najbardziej ukochał i wciąż kocha najmocniej, Komuś, Kto zasługuje na naszą chwałę, Komuś, Komu wszystko, co możemy dać, jest coś, co mamy od Niego, dlatego dajemy Mu to, co najlepszego mamy;
          - osoby - słudzy Boży, duchowieństwo, osoby konsekrowane, hierarchia - reprezentują oni Boga i są znakiem jedności Kościoła.

Grzechy przeciw drugiemu przykazaniu:

Wszystkie grzechy przeciw drugiemu przykazaniu są ciężkie, ponieważ skierowane są one wprost przeciw Bogu:
- lekceważące wykorzystywanie Imienia Bożego - używanie Go bez należnej czci lub w negatywnych celach, jak na przykład w przekleństwach. Zazwyczaj grzechy te związane są również z pomniejszeniem ważności używania słownictwa odnoszącego się do Boga, do świętych, do Kościoła, kiedy traci się szacunek lub kiedy się w ogóle nie myśli o tym, o czym się mówi;
- bluźnierstwo - obraźliwe wyrażenie, skierowane ku Bogu, ku Najświętszej Maryi Pannie, ku świętym i ku wszystkiemu temu, co jest święte. Często również towarzyszy mu wywoływanie zgorszenia;
- krzywoprzysięstwo lub fałszywe przysięgi, przyzywając Imienia Bożego - odwołanie się do Boga, aby poprzeć jakąś obietnicę, której tak naprawdę nie chce się nam wcale wykonać lub aby potwierdzić jakieś nasze kłamstwo. Może ono zostać wywołane strachem przed karą lub z powodu przemocy, co zmniejsza winę, ale krzywoprzysięstwo jest grzechem ciężkim;
- przysięgi niepotrzebne i niesprawiedliwe - chodzi tutaj o przysięgi, które są małej wartości, na które wcale nie trzeba przywoływać Imienia Bożego, są to jakieś rzeczy błahe, wcale niewymagającego przysięgi (może nawet na Imię Boże), w drugim przypadku chodzi o wykorzystywanie Imienia Bożego do przysięgania na rzeczy, które same w sobie niedozwolone: przysięgać, że zrobię coś, co samo z siebie jest niemoralne. Warto przywołać słowa Chrystusa: Niech wasza mowa będzie tak, tak; nie, nie, a co nadto, od złego pochodzi (Mt 5,37). Zastanowić się trzeba, zanim się zacznie przysięgać;
- niewypełnienie ważnie złożonego ślubu - chodzi o ślubu składane uroczyście, wobec przedstawiciela Kościoła.

Prawdziwy sposób przeżywania dnia świętego (III przykazanie):

Nie chodzi tutaj jedynie o spędzeniu życia bez jakiejkolwiek pracy, myśląc jedynie o odpoczynku, o odbudowaniu sił fizycznych, umysłowych i duchowych. Jeśli Kościół i Chrystus mówią o dniach świątecznych, to chodzi o to, że mają one być przeżyte właśnie w duchu święta, tzn. w duchu głębokiej radości i wdzięczności wobec Boga. W naszym czasie odpoczynku muszą pozostać zachowane dwa priorytety: uwaga skierowana na własną rodzinę, która jest naturalnym środowiskiem bycia człowiekiem (dzięki niej jesteś kim jesteś i możesz się rozwijać jako człowiek), od której uczysz się, otrzymujesz i dajesz swoje uczucia oraz pielęgnowanie w sposób szczególny życia duchowego. O relacje rodzinne należy zadbać szczególnie wtedy, gdy w dni robocze, w ciągu tygodnia trudno jest się razem spotkać. Druga troska, nad własną duchowością jest dziś szczególnie konieczna, gdy człowiek, w tak bardzo dziś pośpiesznym świecie, może zagubić samego siebie. 

Najlepiej jest zatem połączyć te dwa priorytety i zadbać o zbliżeniu się do Boga całą rodziną: pójść razem na Mszę Świętą, pomodlić się wspólnie różańcem, przeczytać razem fragment Pisma Świętego i podzielić się wzajemnie, jak go rozumiem, wybrać się wspólnie na pielgrzymkę do jakiegoś lokalnego sanktuarium, w parafii zorganizować jakiś konkurs dla dzieci, nawiedzić wspólnie osoby potrzebujące, może chore, samotne, wykorzystać elementy naturalne, aby opowiedzieć dzieciom o Bogu, który stworzył świat pięknym, zaangażować się całą rodziną w jakąś formę apostolatu. Dużo tego, a po ile sięgamy? Bo nam najczęściej III przykazanie kojarzy się tylko z nakazem pójścia na Mszę. A tymczasem, można więcej, można inaczej spojrzeć na ten temat. Wszystko to przynosi nie tylko odpoczynek, ale pomaga również jednoczyć w sposób trwały wszystkich członków rodziny i pochylić się nad własną formacją chrześcijańską. Można i w tym czasie sięgnąć do różnych kursów formacyjnych, rekolekcji, odnowienia przyrzeczeń małżeńskich, organizowanych w dni Pańskie i sprzyjających naszemu duchowi. 

Bóg prosi o coś więcej niż tylko Msza, prosi, abyś dzień święty święcił. Kościół w swoich przykazaniach, nakazując udział w niedzielnej Mszy, zaleca jedynie minimum, jakie wypada spełnić w ten dzień święty, ale ku jego świętowaniu można wykonać znacznie więcej dla Boga, siebie i twojej rodziny. 

Oczywiście może się zdarzyć, że w te dni nieraz trzeba pracować: dla dobra innych, dla dobra wspólnego, dla dobra rodziny lub po prostu po to, aby móc się utrzymać. Wtedy, należy zadbać, aby mimo wszystko nigdy nie zapomnieć, że jest to dzień poświęcony Panu. Przede wszystkim zadbać o to, aby uczestniczyć w Mszy Świętej (w danym dniu, lub wieczorem dnia poprzedzającego), dbając o swą modlitwę prywatną. Praca, nawet najbardziej szlachetne i potrzebna nigdy nie może zwolnić z obowiązku uczestnictwa w świątecznej Mszy świętej. Nade wszystko zachować Boga zawsze obecnego w sercu, myślach i we wszystkich swych czynnościach. 

Należy również unikać odpoczynku, jako jedynie leniuchowania, zabijania czasu. Taki sposób przeżywania wolnego czasu, prowokuje jedynie znudzenie, lenistwo i daje podstawę do licznych niepoprawnych zachowań. Chyba nie trzeba przypominać, że wiele grzechów rodzi się z tego, że człowiek siedzi i nie wiedząc, co z sobą zrobić, namyśla się i tworzy różne grzeszne myśli. Chrześcijanin powinien również zadbać o zaprogramowanie sobie czasu odpoczynku, zawierającego również czas nadrobienia snu, ale również aktywność fizyczną: sport, lekturę, turystykę, spotkania i rozmowy, dobre programy telewizyjne, muzyka itd. 

Grzechy przeciw III przykazaniu:

Grzechy te mogą się wyrażać również w pogardzie wobec Boga wtedy, gdy szuka się takich sposobów wypoczynku, które są niemoralne, przeciwne woli Bożej, zajmując się aktywnością niebezpieczną dla duszy, grzeszną. Grzechem może stać się również nadmierna pogoń za odpoczynkiem, gdzie odpoczynek nie jest już zalecany ale staje się celem sam w sobie. Innym grzechem jest poświęcenie się pracy, która nie wcale nie jest wymagana w te dni świąteczne, zwracając uwagę jedynie na chciwość zarabiania i posiadania rzeczy materialnych. 

Pius XII w 1947 roku mówił: Niedziela musi na nowo stać się dniem Pańskim, dniem adoracji i wychwalania Boga, dniem świętej Ofiary, modlitwy, odpoczynku, radości spotykania się w zaciszu rodziny. Powiedziane ponad 60 lat temu, a jakże wciąż bardzo aktualne.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz