św. Mateusz (fot.: www.wiara.pl) |
Mateusz był poborcą podatkowym. Dlatego też należał do klasy celników, uważanych za oszustów i wyzyskiwaczy ludzi. Ponadto byli uważani również za nieczystych, ponieważ brudzili swoje ręce licznymi przekrętami finansowymi. Innymi słowy, byli po prostu traktowani na równi z wykluczonymi ze społeczeństwa i ze złodziejami, których należy po prostu unikać.
Jezus, kiedy go zobaczył, zamiast go ominąć zatrzymał się, przywołał go i zaprosił, aby ten poszedł za nim i Go naśladował. Dla Jezusa żaden mężczyzna i żadna kobieta, w jakimkolwiek by byli stanie, także będąc w niesławie u ludzi, tak jak Mateusz, nie są wykluczeni z zaproszenia do służenia Ewangelii.
To co w takim przypadku jest naprawdę konieczne i ważne, to przyjęcie we własnym sercu zaproszenia Jezusa do naśladowania Go. Mateusz je przyjął i zaczął podążać za Jezusem. I był to początek połączony z wielkim świętem: Mateusz zaprosił swoich przyjaciół celników i grzeszników, którzy zasiedli wokół Jezusa, aby wspólnie spożyć obiad i cieszyć się wraz z nim.
Świat nie rozumie tego nowego sposobu zachowania się, ale właśnie taka jest nowość Ewangelii: wszyscy mogą zostać dotknięci w swym sercu i zmienić swoje życie, zwłaszcza grzesznicy. Jezus bardzo szybko wyjaśnia: Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają, ponieważ chcę raczej miłosierdzia niż ofiary.
Mateusz, z grzesznika jakim był, stał się przykładem, jak należy naśladować Jezusa. Więcej nawet, poprzez Ewangelię, która przyjęła jego imię, stał się przewodnikiem i nauczycielem wielu.
Jego Ewangelia jest Ewangelią o Królestwie Bożym, o wypełnieniu się w Chrystusie Starego Przymierza. Jest to Ewangelia Błogosławieństw i Kazania na górze, przypowieści o Królestwie i o sądzie ostatecznym. Jest to Ewangelia o Kościele, założonym na skale, którą jest Piotr i o jego tajemnicy.
Liturgia wykorzystywała ją zawsze w sposób szczególny, zwłaszcza przygotowując dorosłych do sakramentu Chrztu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz