środa, 7 grudnia 2011

7 grudnia - św. Ambroży

Św. Ambroży
(fot. www.brewiarz.pl)
Ambroży urodził się w Trewirze w Galii około 340 roku w chrześcijańskiej rodzinie rzymskiej. Jego ojciec, obywatel rzymski, był prefektem. 

Wybrał karierę państwową, idąc w ślad swego ojca. Ukończywszy studia w Rzymie, w wieku zaledwie 30 lat został konsulem Mediolanu, miasta, które było wówczas stolicą Cesarstwa. W ten sposób stał jako również zarządcą Ligurii i Emilii. 

W Mediolanie, 17 grudnia 374 roku, po śmierci biskupa ariańskiego, lud zgromadził się aby wybrać jego następcę. Było to trudne zadanie, gdyż ze względu na spory, jakie panowały pomiędzy katolikami i arianami, każdy chciał biskupa ze swojego ugrupowania. Ambroży, jako urzędnik miejski musiał zadbać o porządek publiczny i powstrzymać wszelkie zamieszki spowodowane sporem. Według tradycji, kiedy przemawiał do tłumu z wielką mądrością i autorytetem, dał się słyszeć okrzyk chłopczyka: Ambroży biskupem! Zaskoczony i przerażony tak wielką odpowiedzialnością, Ambroży bronił się, że nie jest nawet ochrzczony (było jedynie katechumenem) i uznał siebie za grzesznika, próbował nawet w przebraniu uciec z Mediolanu. Ale nie udało mu się zbiec daleko, został rozpoznany i szybko przyprowadzony z powrotem. Ambroży, pomimo że był także dobrze wykształcony w sprawach religijnych, zaczął się wymawiać ukazując, że nie był księdzem. Wszystko to było nieskuteczne i nie stanowiło żadnego problemu: został ochrzczony, przyjął święcenia diakonatu, kapłańskie i, osiem dni później, 7 grudnia 374 roku, przyjął święcenia biskupie. 

W epoce wielkich przeobrażeń kulturalnych i społecznych jego osoba stała się symbolem wolności i pokoju. Kładł szczególny nacisk duszpasterski na wartość dziewictwa i małżeństwa. Był niestrudzony w wykonywaniu obowiązków swojej posługi pasterskiej: bronił z odwagą wiary katolickiej i praw Kościoła, wielu nawrócił na prawdziwą wiarę, wśród których znalazł się również św. Augustyn.

Ofiarował biednym i Kościołowi wszystko złoto i srebro, które posiadał; ofiarował także swoje ziemie, przeznaczając korzyści z nich na rzecz swojej siostry Marceliny. Sam prowadził życie o surowej ascezie, ćwicząc się w miłości wobec wszystkich, jako wielki pasterz swojego ludu.

Za każdym razem, gdy ktoś wyznawał mu swoje grzechy, płakał w taki sposób, że doprowadzał do płaczu także samego penitenta. Po zabójstwie imperatora Gracjana, zwracał się wielokrotnie do Maksyma, jego zabójcy, a ponieważ ten odrzucał możliwość pokuty, Ambroży zerwał z nim wszelkie kontakty. Imperatorowi Teodozjuszowi zakazał wstępu do kościoła, ze względu na wyrządzoną przez niego masakrę w Tesalonice, aż do czasu, gdy nie wypełni do końca pokuty, którą on sam na niego nałożył.

Jeszcze przed swoją chorobą, spowodowaną wyczerpaniem z powodu licznych obowiązków zaciąganych na siebie, ze względu na troskę o Kościół, przepowiedział dzień swojej śmierci. 

Zaszczycony, biskup Vercelli, wezwany trzy razy głosem Bożym, pobiegł do jego łóżka, przynosząc mu Ciało Chrystusa. Po przyjęciu Komunii Świętej, złożył swe ręce na krzyż i oddał swoją duszę Bogu 4 kwietnia 397 roku w Wielką Sobotę.

Jego wspomnienie obchodzi się 7 grudnia, w dzień jego sakry biskupiej.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz