poniedziałek, 22 października 2012

22 października - bł. Jana Pawła II

bł. Jan Paweł II
(fot.: europejczycy.net)
W nadzwyczaj krótkim czasie, Jan Paweł II został beatyfikowany przez papieża Benedykta XVI, 1 maja 2011 roku. W rzeczywistości, już od dnia jego śmierci sensus fidei ludu Bożego nazywał go świętym.

Człowiek pochodzący z dalekiego kraju, wróg komunizmu, wysportowany papież, papież-pielgrzym po świecie, wielki papież: to tylko niektóre tytuły, którymi próbowano streścić wielkie człowieczeństwo, duchowość i historię Karola Wojtyły, kapłana, kardynała i papieża od 16 października 1978 do 2 kwietnia 2005 roku. Te ponad 26 lat posługi i nieustanna siła moralna pozwoliły mu pobić wszelkie rekordy i wycisnąć w historii pewien trwały i decydujący rys, już od pierwszych słów, wypowiedzianych podczas homilii w czasie inauguracji pontyfikatu, 22 października 1978 roku: Nie bójcie się, otwórzcie, otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi. Dla Jego zbawczej władzy otwórzcie granice państw, systemów ekonomicznych i politycznych, szerokie dziedziny kultury, cywilizacji, rozwoju! Nie bójcie się! Chrystus wie, co nosi w swoim wnętrzu człowiek. On jeden to wie!. Tego, o co prosił Papież wszystkich, on sam, jako pierwszy dokonał: otworzył na Chrystusa społeczeństwo, kulturę, systemy polityczne i ekonomiczne, odwracając wielką siłą - pochodzącą od Boga - tendencje, które zdawały się niemożliwe do ruszenia i do przemiany. 

Poprzez świadectwo swojej wiary, miłości i odwagi apostolskiej, zjednoczonej z wielką ludzką energią, pomógł chrześcijanom całego świata pozbyć się lęku przynależenia do Kościoła, mówienia o Ewangelii. Przywrócił nam odwagę wierzenia w Chrystusa, ponieważ Chrystus jest Odkupicielem człowieka.

niedziela, 21 października 2012

XXIX Niedziela zwykła (B)

(fot.: chleb-boski.blogspot.com)
Iz 53,10-11
Pierwsze czytanie zawiera króciutki fragment tak zwanej czwartej pieśni o Słudze Pańskim. W niej Izajasz wskazuje cechy pewnej szczególnej i tajemniczej postaci. Żydom, oczekującym Króla Mesjańskiego, który miałby uwolnić naród, prorok przedstawia postać cierpiącą, która dokona tego wyzwolenia, ale nie za pomocą wspaniałych i spektakularnych środków, o jakich myśleli oni. On osiągnie ten skutek poprzez swoje zbawcze cierpienie i poprzez swoją śmierć, która przyniesie korzyść wszystkim. To proroctwo pozostawało tajemnicze, także w czasach Jezusa i nikt nie rozumiał, że to właśnie w Nim ono się wypełni całkowicie w upokorzeniu krzyża. Jezus wiedział, że świat nie potrzebował kolejnego lidera, ale kogoś, kto weźmie na swoje barki cały ból historii, aby nadać mu nowe znaczenie.

Hbr 4,14-16
Idea wielkiego arcykapłana może nas nakierować na pewną postać bardzo uroczystą, bezcielesną, która celebruje swoje liturgie bardzo daleko od świata realnego. Ale Jezus Chrystus, prawdziwy Arcykapłan, który buduje most między Bogiem a człowiekiem, współczujący i miłosierny, jest Synem Bożym. Nie wypełnia On swego kapłaństwa w jakiś sposób pogański, ani tak, jak kapłani Starego Testamentu, ale zamyka całą ludzkość w samym Sercu Bożym. Ale Jezus jest także człowiekiem, takim jak my, On wie co to znaczy żyć jak człowiek, co znaczy cierpieć i walczyć. Oprócz grzechu, całkowicie przyjął On nasze ludzkie uwarunkowania. Dlatego też umie współczuć naszym słabościom. Jest więc zatem źródłem Bożego miłosierdzia. Każda nasza modlitwa i każda nasza łza nie pozostaje niewysłuchana, ponieważ jest echem w sercu Chrystusa tego cierpienia, które On poznał o wiele bardziej niż my. Zwróć się do Niego, złóż w Nim nadzieję, zawierz Jego miłości i Jego pomocy, zachowując w ten sposób stałą wiarę, niezachwianą pomimo różnych trudności.

Mk 10,35-45
Ofiarowanie samego siebie i służba innym jest niewygodna i nie podoba się nikomu; zakłada zdolność stania się bliźnim, zapominając o samym sobie i o własnych potrzebach. Jezus mówi, że właśnie w tej zdolności do ofiarowania się, do kochania i do służenia drugiemu, znajduje się prawdziwa wielkość. Dlatego nawet Syn Człowieczy nie przyszedł, aby Mu służono, lecz żeby służyć i dać swoje życie na okup za wielu. Apostołowie, którzy myśleli o przyszłości chwalebnej i pełnej przyjemności obok Mesjasza, nie są w stanie zrozumieć tych słów Jezusa. Dopiero po zstąpieniu Ducha Świętego zrozumieją sens tych słów i misji Jezusa oraz zrozumieją, że największym przywilejem jest właśnie ofiarowanie życia dla innych, bez oczekiwania niczego w zamian, nawet gdyby w cenę wchodziła własna śmierć. Dar z siebie i służba nie są upokarzającymi; nie służy się, aby zyskać władzę. Jedynym motywem, dla którego się służy jest miłość. Właśnie tak powinno być w naszym życiu.

Zatrzymajmy się dzisiaj chociaż na chwilę dłużej przy słowie kluczu dzisiejszej Ewangelii: służyć. Panie, pokaż nam moc Twojego całkowitego daru z siebie, pomóż nam pokochać służbę pokorną i prostą, jaką cechowała się Maryja.

sobota, 20 października 2012

20 października - św. Jana Kantego, prezbitera

św. Jan Kanty
(fot.: powiat.oswiecim.pl)
Jan urodził się w Kętach (ok. 30 km od Oświęcimia) w 1390 roku. 

W Krakowie ukończył swoje studia i został wyświęcony na kapłana. Objął katedrę uniwersytecką w momencie, w którym coraz bardziej rozprzestrzeniała się kontrowersja husytów; uczestniczył w licznych dysputach, otrzymując ze strony przeciwnej więcej obelg niż obiektywnych argumentów. Kiedy jego pokora i cierpliwość były poddawane ciężkim próbom, nie tracąc swego codziennego spokoju, ograniczał się jedynie do odpowiedzi Deo gratias!  

Zarówno w małych, jak i w wielkich przeciwnościach, Jan zawsze cenił sobie bardziej coś ponad własny prestiż, własną karierę i własną wygodę materialną: zawsze w górę, powtarzał często. 

Wyróżniał się zwłaszcza miłosierdziem ewangelicznym i pokorą. Tym cnotom towarzyszyła rzadka prostota, godna zaprawdę dziecka Bożego. Dlatego jego słowa i czyny były bardzo czyste, bez żadnego oszustwa; to co ukrywał głęboko w sercu, ujawniało się w jego słowach. 

Podczas jednej z jego pielgrzymek do Rzymu, dyliżans, którym podróżował został zatrzymany i okradziony przez grupę bandytów, która plądrowała rzymskie okolice. Także Jan został wtedy pozbawiony swojego dobytku; jednakże zorientowawszy się, że w głębi kieszeni pozostała mu jeszcze jedna srebrna moneta, pobiegł za bandytami, mówiąc: Zapomnieliście jeszcze o niej. Bandyci, poruszeni jego zachowaniem, oddali cały zagarnięty łup. 

Zmarł w Krakowie w noc Bożego Narodzenia 1473 roku i został kanonizowany w 1767 roku.

piątek, 19 października 2012

19 października - św. Pawła od Krzyża

św. Paweł od Krzyża
(fot.: blog.wiara.pl)
Paweł od Krzyża urodził się 3 stycznia 1694 roku w Ovada (w Piemoncie, we Włoszech). 

Po pewnym okresie życia pustelniczego, sprzyjającego specjalnym darom mistycznym, poświęcił się kaznodziejstwu: przez około 40 lat dawało się słyszeć jego głos w miastach i regionach Toskanii i Lacjum, pomnażając cuda, nawrócenia i odnawiając duchowe całe społeczeństwa. 

Apostoł ambony i konfesjonału doprowadził wiele dusz do najwyższej doskonałości, zarażając wszystkich codziennym rozważaniem męki Jezusa, bramy, która prowadzi duszę do najgłębszego zjednoczenia z Bogiem i do najwznioślejszej kontemplacji.  

Założył Pasjonistów, otwierając drogę, która łączy rozważanie cierpień Ukrzyżowanego z dziełem ewangelizacji. 

Odszedł do nieba 18 października 1775 roku.


czwartek, 18 października 2012

Porta Fidei

(fot.: rcjfrancisaberion.files.wordpress.com)
Dokładnie tydzień temu, 11 października 2012 roku, na Placu Świętego Piotra został zainaugurowany uroczystą Mszą Świętą, pod przewodnictwem papieża Benedykta XVI, Rok Wiary. Tego samego dnia w wielu naszych polskich diecezjach Eucharystią rozpoczęto obchody Roku Wiary w diecezjach. Pod przewodnictwem swych pasterzy wierni wyrazili swą obecnością gorącą wolę owocnego przeżycia, tych rocznych rekolekcji na temat wiary. Na rozpoczęcie Mszy w wielu katedrach, w uroczystej procesji zostały wniesione Dokumenty Soboru Watykańskiego II oraz Katechizm Kościoła Katolickiego. Prosi się również w wielu diecezjach o to, aby były one wyeksponowane uroczyście w okresie całego roku w dogodnym miejscu w kościołach, najlepiej przy ołtarzu. Pomijam fakt, że osobiście dla mnie jest to lekki zgrzyt. W tym miejscu to naczelne miejsce z ksiąg ma jedynie Pismo Święte. Może właśnie dlatego, choć tyle się mówiło o tych dwóch księgach na Placu Świętego Piotra, nie pojawiły się przy ołtarzu, ani Katechizm, ani Dokumenty Soboru. Czerpią wszak w ogromny sposób inspirację z Pisma Świętego, jednakże nie mylmy oddawania im czci tak, jak to czynimy wobec Księgi zawierającej żywe Słowo Boże. Benedykt XVI nie zachęcał do eksponowania tych ksiąg, ale do ich studiowania, do refleksji nad nimi. Dlatego też, nie wystawiajmy ich na pięknych pulpitach, ale bierzmy je do ręki, aby czytać i rozumieć, tak jak tego chcieli Ojcowie Soborowi.

Dlatego też na moim blogu, w każdy czwartek, w miarę możliwości (nie zarzekam się, bo przecież np. może być brak dostępu do internetu lub inne sprawy), pojawią się dwa cykle, Katechizm o.... oraz Sobór o .... Będą się one pojawiać na przemian: jeden tydzień Katechizm, drugi tydzień Sobór. Mówić będziemy o wybranym konkretnym zagadnieniu, rozważanym w tych dwóch dokumentach. W ten sposób będziemy chcieli uczynić to, o co prosi Benedykt XVI: poznać swoją wiarę, której prawdy zawarte są w tych dwóch dokumentach. 

Zanim jednak przejdziemy do dokumentów, dzisiaj przyjrzymy się dokumentowi, którym Benedykt XVI zapowiedział Rok Wiary: List Apostolski w formie Motu Proprio, Porta Fidei (oznaczać go będę dalej w skrócie: PF).

18 października - św. Łukasza, ewangelisty

(fot: ruda_parafianin.republika.pl)
Święty Łukasz, pochodzący z Antiochii (Syria), prawdopodobnie nawrócił się pod wpływem przepowiadania świętego Pawła w tym mieście. W ten sposób stał się wiernym towarzyszem Apostoła - który go nazywa umiłowany lekarzem (Kol 4,14) - aż do wspierania go swoją obecnością podczas jego dwóch pobytów w więzieniu rzymskim (Kol 4,14; Flm 24; 2Tm 4,11). 

Święty Łukasz, podobnie jak Paweł, bardzo często spotykał się z poganami i to właśnie przede wszystkim im głosił Dobrą Nowinę. Widząc że niektórzy przyjmują rolę świadków Zbawiciela, nie troszcząc się zbytnio o prawdę z Nim związaną, święty Łukasz postanawia potwierdzić swoją naukę od Apostołów. Dlatego też czuje potrzebę spotkania prawdziwych świadków Jezusa, aby opisać to, co oni widzieli i słyszeli. 

Dzięki swemu talentowi, ale zwłaszcza dzięki pomocy Ducha Świętego, redaguje trzecią już wtedy Ewangelię, gdzie eksponuje przede wszystkim powszechność zbawienia i szczególny wybór Jezusa wobec ubogich; przytacza też nowe, oryginalne świadectwa, takie jak Ewangelię dzieciństwa, przypowieści o miłosierdziu i odniesienia, które skłaniają do wrażliwości wobec chorych i cierpiących; dlatego też nazywany jest historykiem łagodności Chrystusowej

W Dziejach Apostolskich zarysowuje idealną postać Kościoła, trwającą w nauce Apostołów, we wspólnocie miłości, na łamaniu chleba i na modlitwie. 

środa, 17 października 2012

17 października - św. Ignacego Antiocheńskiego, biskupa i męczennika

św. Ignacy Antiocheński
(fot.: www.skarbykosciola.pl)
Był biskupem Antiochii od roku 70 aż do swojego męczeństwa w 107 roku. 

Jego posługa biskupia była związana z czasem, w którym Syria była teatrem krwawych prześladowań. Wśród wielu, został aresztowany również Ignacy, z powodu swojego złożonego świadectwa w Chrystusa i swoją wiarę; został wysłany do Rzymu, gdzie miał walczyć w amfiteatrze z dzikimi zwierzętami. 

Dla biskupa Antiochii podróż przemieniła się w ogromną szansę do głoszenia Ewangelii. Eskortowany przez dziesiątkę żołnierzy, Ignacy napisał siedem listów, w których stał się świadkiem Kościoła skoncentrowanego na Eucharystii i który, zebrany wokół biskupa i jego prezbiterów, tworzy symfonię doskonałej jedności i zgody. Jego ciepłe słowa o miłości do Chrystusa i do Kościoła pozostaną w pamięci wszystkich przyszłych pokoleń a jego wspomnienie było obchodzone tego dnia w Antiochii już od IV wieku. 

Wyrażenia Kościół katolicki i chrześcijaństwo są neologizmami stworzonymi właśnie przez niego. 

Z listów tych, charakteryzujących się bardzo oryginalnym stylem, wyłania się postać rozpalona żarliwą, mistyczną miłością do Chrystusa i gorącym pragnieniem męczeństwa. Dlatego też Ignacy prosi chrześcijan w Rzymie, aby nie przeszkodzili w jego męczeństwie, ponieważ tak bardzo pragnie jak najszybciej dołączyć do Jezusa Chrystusa. I wyjaśnia: Lepiej mi umrzeć w Chrystusie niż panować nad całą ziemią. Szukam Tego, który za nas umarł; pragnę Tego, który dla nas zmartwychwstał... Pozwólcie mi naśladować mękę mego Boga!

wtorek, 16 października 2012

Różaniec za kleryka na Rok Wiary

Fundacja Dobrych Mediów, dostrzegając coraz bardziej rozprzestrzeniające się w mediach i nie tylko ataki na wiarę i księży, postanowiła zainicjować akcję "Różaniec za kleryka".

Każdy może roztoczyć swoją modlitewną opiekę nad klerykami, odmawiając przynajmniej jedną dziesiątkę różańca. Wystarczy wejść na stronę www.rozanieczakleryka.pl, wypełnić i podpisać zamiszczoną tam deklarację. Zobowiązanie takie zaciąga się na cały czas trwania Roku Wiary, tj. do 24 listopada 2013r.

Na skrzynkę mailową każdego, kto przyłączy się do akcji, będą przesyłane rozważania do poszczególnych tajemnic przygotowane przez kleryków.

Warto sięgnąć po modlitwę w tej szczególnej intencji, bo to przecież oni będą nam kiedyś udzielać sakramentów i przybliżać do Boga. Módlmy się za nich, aby sami dobrze poznali, rozumieli i kochali swoją wiarę, bo tylko tak będą mogli ją nam przekazywać.



16 października - św. Jadwigi Śląskiej, księżnej

św. Jadwiga Śląska
(fot.: parafia-sw-jadwiga.pl)
Jadwiga, urodzona w 1174 roku w Górnej Bawarii, była księżną Śląska, żoną Henryka I. 

Jej zaszczytny stan życia nie przeszkodził jej w głębokim przeżywaniu wiary, dając dowód głębokiej pobożności i wyrażając ją w różnych dziełach miłosierdzia wobec ubogich i w intencji całkowitego poświęcenia się w służbie innym. 

Doświadczona różnymi rodzinnymi nieszczęściami i zraniona rywalizacją pomiędzy dwójką z jej siedmiu dzieci, umiała zawsze okazać łagodność i mądrość osoby żywo pragnącej pokoju. Taki styl życia wprowadzała także na dworze i w polityce wewnętrznej. 

Po śmierci sześciorga swych dzieci i męża, opuściła świat i wstąpiła do Cysterek w Trzebnicy, gdzie ksienią była jej córka. 

Zmarła w 1243 roku.

poniedziałek, 15 października 2012

15 października - św. Teresy od Jezusa, dziewicy i doktora Koscioła

św. Teresa od Jezusa
(fot.: www.szarytki.pl)
Teresa od Jezusa, reformatorka Karmelu, jest pierwszą kobietą w historii, której został przyznany tytuł Doktora Kościoła. 

Urodziła się w Avili w 1515 roku, wychowana w duchu religijnym przez swoich rodziców, w wieku 20 lat wstąpiła do Karmelu w swoim mieście, pomimo sprzeciwu ojca. 

Dotknięta poważną chorobą, która przez trzy lata utrzymywała ją w paraliżu, w sierpniu 1542 roku otrzymała całkowite uzdrowienie, które sama przypisywała świętemu Józefowi, którego obejmowała żarliwą pobożnością. 

Kiedy miała około 40 lat, podczas modlitwy przed figurą Ecce Homo, doznała głębokiego nawrócenia. Jezus pozwolił jej doświadczyć licznych ekstaz, objawień, uniesień oraz mistycznych zaślubin. W 1560 roku, po słynnej wizji piekła, Teresa przyjmuje pilną prośbę niektórych współsióstr o założenie małego klasztoru, w którym byłaby dokładnie przestrzegana pierwotna Reguła. Pierwszym założonym przez nią klasztorem był klasztor św. Józefa w Avili (24 sierpnia 1562r.). Jej reforma rozciągnęła się również na gałąź męską zgromadzenia, przy pomocy św. Jana od Krzyża. 

Wyczerpana licznymi wysiłkami zmarła w wieku 67. lat, 4 października 1582 roku (który poprzez gregoriańską poprawkę kalendarza stał się 15 październikiem) w ramionach swojej sekretarki, błogosławionej Anny od św. Bartłomieja, po długiej ekstazie, trwającej 14 godzin. 

Tuż przed śmiercią zawołała: Panie mój i Oblubieńcze mój, nareszcie nadeszedł moment, będę mogła nasycić się Tobą, którego tak bardzo pragnęłam! Jej ciało pozostało nienaruszone, a nawet przez wiele lat, wciąż elastyczne. 

Teresa pozostawiła wiele pism, spośród których, najważniejszymi są: Autobiografia (Życie lub Księga życia), Księga fundacji, Twierdza wewnętrzna.


niedziela, 14 października 2012

XXVIII Niedziela zwykła (B)

Bernardino Luini, Jezus wśród uczonych(fot.: www.allposters.com)
Mdr 7, 7-11
Dzisiejsza liturgia pomaga zrozumieć jakie są podstawowe wartości, na których należy budować swoje życie. Jest wiele rzeczy, których się pragnie i wszystkie one mogą nam dać wrażenie, że czynią nas szczęśliwymi wtedy, gdy je posiadamy. Ale jest coś, co jest ważniejsze niż to wszystko: mądrość. Nie jest to jedynie inteligencja i wiedza, otrzymana dzięki nauce czy kulturze, ale jest ona darem, pochodzącym bezpośrednio od Boga, który daje nam możliwość odróżniania dobra od zła. Autor Księgi Mądrości jest tak bardzo świadomy wielkości tego daru, że woli go posiadać bardziej niż wszelkie bogactwa i piękna, które są wśród dóbr najbardziej pożądanych zarówno przez mężczyzn, jak i kobiety. Ale mądrość przychodzi jedynie do serca, które go szuka całym sobą. Najlepszy przykład takiego poszukiwania odnajdziemy w życiu świętych: nawet jeśli z tego powodu wielu z nich było przez to postrzeganych jako głupich w oczach świata, w rzeczywistości zostawali napełnieni tą Bożą mądrością.

Hbr 4, 12-13
Stanąć wobec Słowa Bożego tak, jak nas zaprasza do tego autor Listu do Hebrajczyków, może być trochę kłopotliwe: tekst mówi bowiem, że jest Ono mieczem obosiecznym, które przenika nas samych aż do głębi, dotykając wprost serca. Ono dotyka i przenika człowieka i jego zachowanie, nie aby go potępiać, ale przeciwnie, aby zaprosić go do zmiany życia. Kiedy czytamy Słowo Boże, kiedy Go słuchamy w czasie Mszy Świętej, być może nie zdajemy sobie sprawy z Jego mocy: nawet jeśli Go do końca nie rozumiemy albo wydaje się nam Ono trudnym, zawsze prosi, abyśmy zrobili Mu miejsce w naszym sercu i w naszym życiu. Może Ono naprawdę działać cuda, pod warunkiem, że ofiarujesz Bogu swoją dyspozycyjność; może to na początku powodować ból i powodować różne cierpienia, ale później, jakby cudem, poczujemy w sobie narodziny prawdziwej miłości Bożej.

10, 17-30
Spotkanie z Jezusem powoduje radykalny kryzys naszego stosunku do "mieć". Bogactwo, samo w sobie, nie jest ani dobre, ani złe. Problem rodzi się wtedy, gdy serce człowieka przywiązuje się do niego tak mocno, że czyni go swoim sługą. Przemień się w pewnego typu zniewolenie, które nawet Bóg, jeśli tego nie chcemy, nie jest w stanie zniszczyć. Apostołowie zdali sobie sprawę, że każdy z nich ma swoje, małe lub większe, przywiązania i wystraszyli się, kiedy zrozumieli, że one mogą być przeszkodą w wejściu do Królestwa Bożego. Nie musimy jednak rozpaczać: Bóg doskonale zna nasze serca i wie, że Jego łaska może przynieść światło nawet tym najciemniejszym przywiązaniom. Prośmy dar nawrócenia, aby powrócić do słuchania Boga i braci, ponieważ pokładając nadzieję w sobie samych i w naszych siłach, nie dajemy wystarczająco miejsca dla Boga. Aby wyzwolić się ze swoich najciemniejszych przywiązań do różnych rzeczy i ludzi, do tego swojego "bogactwa" potrzeba tak niewiele: umieć się tym dzielić z innymi.

Ewangelia wzywa nas do podjęcia wysiłku: życia w prostocie, nie dążąc do gromadzenia bogactw, bycia szczęśliwym ze swojego życia i dzielenia się posiadanymi dobrami z innymi. Trudne? Być może, ale nie niemożliwe! Mówi to sama Ewangelia: Jezus spojrzał na nich i rzekł: „u Boga wszystko jest możliwe”.


sobota, 13 października 2012

Odszkodowanie za narodziny

(fot.: www.pro-life.org.pl)
Włoski Sąd Najwyższy, wyrokiem z 2 października b.r., nakazał wypłacenie odszkodowania w wysokości miliona euro dziecku, urodzonemu 16 lat temu z zespołem Downa, oskarżając i potępiając jednocześnie lekarza za niewykonanie odpowiednich badań, mogących postawić powyższą diagnozę. Tekst uzasadnienia wyroku jest bardzo skomplikowany, przepełniony argumentami i analizami z wielu płaszczyzn: od prawa do filozofii. 

Na powyższy wyrok swoją opinią odpowiedziało Centrum Bioetyki Uniwersytetu Katolickiego Sacro Cuore w Mediolanie. Pomijając wszelkie prawne i filozoficzne uzasadnienia wyroku, podkreśla z obawą główne przesłanie, jakie można z tej sentencji wyciągnąć: lepiej byłoby się nie urodzić, niż żyć z tą chorobą. Ludzkość dokonała okropnego kroku, w którym jakość życia, zawsze postrzegana subiektywnie, jest w stanie osłabić, a nawet odebrać człowiekowi wszelką autonomię i niezależność, pozbawiając go nawet podstawowych praw człowieka: prawa do życia.

Warto zauważyć, że nie chodzi tutaj jedynie o umożliwienie wyboru za życiem czy przeciw, czyli o możliwość aborcji lub nie. Problem jest głębszy i dotyka podstawowego pytania: czy osoba choroba, upośledzona, na przykład właśnie z zespołem Downa, jest w pełni człowiekiem, który może żyć wśród nas, czy lepiej by było, aby się wcale nie urodził. 

Odpusty na Rok Wiary

(fot. www.podlasie24.pl)
Stolica Apostolska związała z rozpoczętym Rokiem Wiary możliwość uzyskania odpustu zupełnego. Można go uzyskać przez cały czas trwania Roku Wiary, tj. od 11 października 2012 r. do 24 listopada 2013 r.

Odpust zupełny związany z Rokiem Wiary może uzyskać każdy, kto:

- weźmie udział w co najmniej trzech konferencjach misji świętych lub w co najmniej trzech wykładach na temat dokumentów II Soboru Watykańskiego i artykułów Katechizmu Kościoła katolickiego (w jakimkolwiek kościele lub innym stosownym miejscu);

- za każdym razem, gdy będzie pielgrzymował do którejś z bazylik papieskich, katakumb chrześcijańskich czy sanktuarium wskazanego przez ordynariusza miejsca z okazji Roku Wiary, weźmie tam udział w nabożeństwie lub pomodli się w tym miejscu, odmawiając Ojcze nasz, wyznanie wiary, wezwania do Matki Bożej lub świętych;

- w dniach wyznaczonych z okazji Roku Wiary przez ordynariusza będzie uczestniczył w uroczystej Eucharystii lub liturgii godzin i odmówi wspólnie z zebranymi wyznanie wiary;

- w dowolnie wybranym dniu w Roku Wiary pobożnie nawiedzi baptysterium lub inne miejsce, w którym otrzymał chrzest, i odnowi tam przyrzeczenia chrzcielne.

Odpust zupełny mogą uzyskać również te osoby, które z poważnych przyczyn nie mogą spełnić wyżej wymienionych warunków (np. mniszki klauzurowe, osoby chore, starsze, więźniowie). Warunkiem jest zjednoczenie się duchowe, np. poprzez transmisje telewizyjne lub radiowe w uroczystościach Roku Wiary pod przewodnictwem Ojca Świętego lub biskupa diecezjalnego i odmówienie modlitwy Ojcze nasz, wyznania wiary oraz innej modlitwy odpowiadającej celom Roku Wiary, ofiarowując jednocześnie swoje cierpienia i niewygody. 

Penitencjaria Apostolska, udzielająca w imieniu Ojca Świętego odpustów, zachęca również biskupów diecezjalnych, aby kapłanom spowiadającym w katedrach i kościołach wyznaczonych jako sanktuaria z okazji Roku Wiary, udzielili władzy zwalniania z kar kościelnych zastrzeżonych normalnie biskupom.

czwartek, 11 października 2012

Otwarcie Roku Wiary

fot. Ks. Grzegorz Umiński
Dziś, 11 października, uroczystą Mszą Świętą na Placu Świętego Piotra, pod przewodnictwem Benedykta XVI, został zainaugurowany Rok Wiary.

Otwarcie Roku Wiary miało miejsce dokładnie w pięćdziesiątą rocznicę otwarcia Soboru Watykańskiego II. Nie był to jedynie przypadek, gdyż jak już napisał Ojciec Święty w liście apostolskim Porta Fidei: Uznałem, że zainaugurowanie Roku Wiary w połączeniu z 50. rocznicą otwarcia Soboru Watykańskiego II może być dobrą okazją do tego, aby zrozumieć, że  teksty należące do spuścizny pozostawionej przez ojców soborowych, zgodnie ze słowami  bł. Jana Pawła II, «nie tracą wartości ani blasku. Konieczne jest, aby były należycie odczytywane, poznawane i przyswajane jako miarodajne i normatywne teksty Magisterium, należące do Tradycji Kościoła. Dzisiaj, po zakończeniu Jubileuszu, szczególnie mocno odczuwam powinność ukazywania Soboru jako wielkiej łaski, która stała się dobrodziejstwem dla Kościoła w XX wieku: został on dany jako niezawodna busola, wskazująca nam drogę w stuleciu, które się rozpoczyna». Ja również pragnę z naciskiem potwierdzić to, co powiedziałem na temat Soboru kilka miesięcy po moim wyborze na Następcę Piotra: «Jeśli go odczytujemy i przyjmujemy w świetle prawidłowej hermeneutyki, może on być i coraz bardziej stawać się wielką mocą służącą zawsze potrzebnej odnowie Kościoła» (nr 5).

Już przygotowanie do Eucharystii, prowadzone na placu, miało ukazać potrzebę nie tylko wspomnienia Soboru, ale uroczystego niejako, rozpoczęcia przeżywania go na nowo, wciąż pogłębiając jego główne znaczenie i przesłanie. Dlatego też przed Eucharystią, czytane były fragmenty czterech konstytucji soborowych. 

niedziela, 7 października 2012

XXVII Niedziela zwykła (B)

Stworzenie Ewy
(fot.: iconartgallery.blogspot.it)
Rdz 2,18-24
Stworzenie jest piękne i dobre w oczach Bożych, ale ono, aby było kompletne, ma potrzebę kontaktu z człowiekiem, który odgrywa ogromną rolę w stosunku do całego stworzenia. Nadać imię, w pewnym sensie, oznacza mieć władzę nad tymi rzeczami: poprzez to Bóg wzywa człowieka do współpracy w Jego planie zbawienia. Także Ty jesteś wezwany do kontynuowania tej współpracy z Nim, o ile dzieło stwarzania nie zostało jeszcze zamknięte: w miłości i w szacunku do natury i zasobów, które Bóg oddał do dyspozycji Twojej i Twoich braci, jest możliwość ciągłego oświecania ziemi światłem Bożej miłości. Staraj się być na to szczególnie uważnym, aby umieć używać wszystkiego co na ziemi, bez nadużywania tego, bez niszczenia tego, według Woli Bożej.

Hbr 2,9-11
Jezus Chrystus, będąc Bogiem, nie odrzucił w swym życiu doświadczenia cierpienia i śmierci; nie musiał tego czynić, a jednak, poprzez swój dar miłości, zjednoczył się z każdym z nas w każdym naszym, nawet najmniejszym cierpieniu. Właśnie dlatego, że zechciał dzielić z nami naszą ludzką naturę we wszystkim, oprócz grzechu, pomiędzy nami i Nim została ustanowiona jedność i szczególna komunia. Dlatego właśnie On, tak dobrze nas znając, nie przestaje wstawiać się za nami u Ojca niebieskiego. Jak możesz mówić, że nie czujesz się zrozumiany przez Jezusa Chrystusa, jeśli On, jako pierwszy, przyjął na siebie Twoje cierpienia, aby mógł być jeszcze bliżej Ciebie? Dlatego też: nie bój się, że mógłbyś być przez Niego opuszczony, ponieważ On już wcześniej cierpiał wraz z Tobą.

Mk 10,2-16
Dzisiejsze Słowo Boże prowadzi nas do zastanowienia się nad bardzo aktualnym dziś tematem: godności małżeństwa i rodziny. Miłość pomiędzy mężczyzną i kobietą jest darem tak cennym i czystym, że tylko nieliczni są w stanie zrozumieć dogłębnie ich znaczenie. Nawet faryzeusze, eksperci w prawie Bożym, nie byli w stanie zrozumieć sensu i ważności, jaki Pan im przypisywał. Dlatego też, nawet prawo Mojżeszowe, źle zinterpretowane, mogło prowadzić do nieporozumień. Pomimo to, Jezus nie boi się przedstawić na nowo ich pierwotne znaczenie. Związek pomiędzy mężczyzną i kobietą ma znaczenie o wiele głębsze, gdyż jest symbolem miłości, którą Chrystus okazał swojemu Kościołowi. Małżeństwo, zatem, jest rzeczywistością, w którą zaangażowany jest sam Jezus i w której konieczna jest wiara. Dlatego też, przeżywaj swój związek małżeński z wielką radością i odpowiedzialnością, ponieważ w nim objawia się nieskończona miłość Boża.

Polecajmy Maryi wszystkich małżonków chrześcijańskich, aby nie bali się uczynić ze swojego małżeństwa i ze swojej rodziny, cudownego, małego domowego Kościoła. Niech w tych Kościołach panuje zawsze odpowiedzialność za siebie nawzajem i za swoje czyny, niech w tych Kościołach małżonkowie troszczą się o siebie nawzajem jak Chrystus troszczy się o swój Kościół, nie bojąc się cierpieć z cierpiącymi i płakać z płaczącymi, wspierając zawsze siebie nawzajem. Niech w tych Kościołach małżonkowie mówią do siebie nawzajem: "jesteś mój", "jesteś moja", nadając sobie nawzajem to imię "mój mąż", "moja żona", nie tylko po to, aby nad drugim zapanować, ale przede wszystkim po to, aby otoczyć troską, tak jak Pan polecił to Adamowi czynić nad stworzeniem.

sobota, 6 października 2012

6 października - św. Brunona

św. Brunon
(fot.: www.brewiarz.pl)
Urodzony w Kolonii (Niemcy) w 1030 roku, swoje życie spędził pomiędzy swoim krajem, Francją i Włochami, gdzie zmarł w 1101 roku. 

Po tym, jak objawił się, jako ceniony nauczyciel, Brunon odczuł wezwanie do całkowitego poświęcenia się Bogu. Znalazł sześciu towarzyszy, wraz z którymi, z pomocą biskupa Grenoble, osiedlili się w odosobnionym miejscu. Tam stworzyli miejsce na wspólną modlitwę i małe domki, w których każdy żył modląc się i pracując. 

Lecz kiedy Urban II, jego były uczeń, został papieżem, wezwał go do Rzymu i mianował swoim doradcą, Brunon odłożył swój projekt, aby móc odpowiedzieć na wezwanie Papieża, ukazując w ten sposób swoje żywe odczucie Kościoła, którego głową na ziemi jest Następca Świętego Piotra. 

Za namową Urbana, kanonicy Reggio Calabria wybrali go na arcybiskupa. Ten nie przyjął nominacji ze względu na miłość do swojego życia kontemplacyjnego, pragnąc jak najszybciej odnaleźć samotność i ciszę, za którymi tęskniło jego serca. 

Później dostał pozwolenie na udanie się na miejsce odosobnione do tzw. Foresta della Torre w Kalabrii, gdzie założył pustelnię Santa Maria. Później, niedaleko - gdzie dziś stoi obecna kartuzja - ufundował, dla braci konwersów, klasztor San Stefano, przeznaczony do życia wspólnotowego. 

U podstaw życia duchowego Brunona była żarliwa miłość do Boga samego. Poszukiwanie wyłącznie Boga stało się celem, który nieustannie realizował, dla którego porzucił wszystko, co mogłoby przeszkodzić na drodze jego osiągnięcia. Wyjaśniałoby to jego wybór samotności, którą postrzegał jako miejsce uprzywilejowane przez miłość, gdzie zdobywa się spojrzenie pełne spokoju, które porusza miłość niebieskiego Oblubieńca, i w którym żyje się w oczekiwaniu na Boga aby otworzyć Mu natychmiast, kiedy tylko zapuka.

piątek, 5 października 2012

5 października - św. Faustyny (Heleny) Kowalskiej

św. Faustyna Kowalska
(fot.: archidiecezja.lodz.pl)
Urodziła się 25 sierpnia 1905 roku we wsi Głogowiec koło Łodzi. 

Pomimo że od najmłodszych lat odczuwała silne pragnienie wstąpienia do zakonu, warunki ekonomiczne jej rodziny zmusiły ją do ciężkiej pracy i uniemożliwiły zrealizować natychmiast swoje powołanie. Udała się na służbę do różnych rodzin aż do momentu, gdy po wielu trudach została przyjęta do klasztoru Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia. Matka przełożona poradziła jej udać się jeszcze na służbę na rok, do czasu, aż zbierze odpowiednią kwotę, jaka była wymagana od kandydatki w tamtych czasach wstępującej do zakonu jako posag. 

Swój postulat rozpoczęła w 1925 roku, natomiast 26 kwietnia 1926 roku została wysłana do Krakowa, aby rozpocząć rok nowicjatu. Tutaj została dołączona do chóru koadiutorek, które były przeznaczone do prac na polu, w kuchni, na furcie. 30 kwietnia 1928 roku przyjęła habit zakonny i złożyła pierwsze śluby, przyjmując imię Maria Faustyna. 

22 lutego 1931 roku objawił się jej Jezus Miłosierny, nakazując jej wymalowanie swojego wizerunku według obrazu, który widziała w wizji, aby rozszerzyć w ten sposób nabożeństwo do Bożego Miłosierdzia. 

Od 1934 roku siostra Faustyna, na polecenie swojego kierownika duchowego, rozpoczęła pisanie dziennika objawień, doświadczeń mistycznych i modlitw, które otrzymywała od Jezusa. Z tego dziennika, złożonego z sześciu zeszycików, została później zredagowana książka i opublikowana pt. Dzienniczek na całym świecie.

Faustyna ostatnie dziesięć lat swojego życia przeżyła w cierpieniu fizycznym i duchowym z powodu zaawansowanej gruźlicy, którą została dotknięta oraz z powodu przykrości związanych z oskarżeniami o udawania i histerie. 

Zmarła, mając zaledwie trzydzieści trzy lata, 5 października 1938 roku, w klasztorze w Krakowie.

czwartek, 4 października 2012

4 października - św. Franciszka z Asyżu

św. Franciszek z Asyżu
(fot.: www.fra.franciszkanie.pl)
Jan Franciszek Bernardone urodził się w Asyżu około 1182 roku. Był synem bogatego handlarza materiałami, już od młodzieńczych lat prowadzącym beztroskie i światowe życie; brał udział w wojnie pomiędzy Asyżem i Perugią. Ujęty jako więzień, pozostał w więzieniu ponad ro, podczas którego cierpiał również z powodu ciężkiej choroby. 

Powróciwszy do Asyżu w 1205 roku, odmienił radykalnie swoje życie. Spędził okołu roku w samotności, na modlitwie, na służbie trędowatym, aż do publicznego zrzeczenia się ojcowizny, w 1206 roku, na ręce biskupa Guida. 

Franciszek przyjął habit pustelnika, kontynuując swoją służbę trędowatym i odbudowie materialnej niektórych kościołów znajdujących się w ruinie po tym, jak w kościele San Damiano usłyszał głos Ukrzyżowanego: Franciszku, idź odbuduj mój dom, który jak widzisz, znajduje się w ruinie

W 1208 roku, pociągnięci jego stylem życia, przyłączyli się do Franciszka pierwsi towarzysze, którzy stali się również pierwszymi współbraćmi jego Zgromadzenia (nazwanego później Pierwszym Zakonem), i którzy wybrali Franciszka swoim przełożonym, wybierając jako swoją pierwszą siedzibę kościółek Porcjunkuli. W 1210 roku Zakon został uznany przez papieża Innocentego III. 

Około 1212 roku, po przebyciu różnych regionów Włoch ze swoimi kazaniami, Franciszek wyruszył do Ziemi Świętej, jednak zły stan i praktycznie zatonięcie statku zmusiło go do powrotu. W 1219 roku udał się do Egiptu, gdzie głosił kazania wobec sułtana, nie zdobywszy jednak jego serca dla Chrystusa; następnie udał się stamtąd do Ziemi Świętej, gdzie pozostał do 1220 roku; po powrocie, zastał nieporozumienia i bunt wśród braci, z powodu którego zrzekł się swej funkcji przełożonego. 

We wrześniu 1224 roku przeniósł się na górę la Verna (Alvernia), gdzie po 40 dniach postu i wyrzeczeń przyjmowanych z radością, otrzymał łaskę stygmatów. 

Później Franciszek został przeniesiony do Asyżu, gdzie pozostał aż do śmierci (1226), naznaczony cierpieniem fizycznym i prawie całkowitą ślepotą, które mimo wszystko nie osłabiły jednak jego miłości do Boga. 

Franciszek, który jest patronem Włoch, został kanonizowany w 1228 roku przez papieża Grzegorza IX.

poniedziałek, 1 października 2012

1 października - św. Teresy od Dzieciątka Jezus, dziewicy i doktora Kościoła

św. Teresa od Dzieciątka Jezus
(fot.: www.bethania.pl)
Teresa urodziła się 2 stycznia 1873 roku w Alençon (Francja), zmarła mając zaledwie 24 lata, 30 września 1897 roku w Lisieux. 

Bardzo wcześnie wstąpiła do Karmelu w Lisieux, gdzie odkryła małą drogę dziecięctwa duchowego, charakteryzującą się prostotą i pokornym zaufaniem miłości miłosiernej Ojca. Umieszczona, dzięki swemu kontemplacyjnemu powołaniu, w sercu Kościoła, otworzyła się na ideał misjonarski, ofiarowując Bogu swoje dni, przepełnione wiernością, milczeniem i radosną ofiarą za apostołów Ewangelii. 

Cierpienie duszy i ciała znaczyło mocno jej drogę, od lat dziecięcych: przedwczesna śmierć matki, zły stan zdrowia, rozłąka ze starszymi siostrami, aż do swych lat młodzieńczych: przeszkody we wstąpieniu do Karmelu, próby, jakich doświadczała w pierwszych latach pobytu w klasztorze, bolesne doświadczenia związane ze śmiercią taty, aż do choroby, która powoli doprowadzała do śmierci. Wszystkie te wydarzenia były jej krzyżem, zawsze przyjmowanym, akceptowanym i przekształcanym na ofiarę składaną Bogu za bliźnich. 

Święta od róż i od uśmiechu formowała z ogromną siłą swoje życie na Ewangelii, imponując aktami heroizmu w prostych i zwyczajnych obowiązkach, wierząc słowu swojego Nauczyciela, że Królestwo niebieskie jest królestwem maluczkich i tych, którzy stają się podobnymi do nich. 

Jej myśli, zebrane pod tytułem Dzieje duszy, są kroniką jej codziennej drogi, zmierzającej do możliwości identyfikowania się z Miłością. 

Wraz ze św. Franciszkiem Ksawerym jest patronką misji.


Intencje Apostolstwa Modlitwy na październik 2012 roku

Ogólna

O rozwój i postępy ewangelizacji w krajach od wieków chrześcijańskich.


Misyjna

Aby obchody Światowego Dnia Misyjnego były okazją do odnowy zaangażowania w dzieło ewangelizacji.