środa, 30 listopada 2011

Modlitwa w życiu Chrystusa

Benedykt XVI, po zakończeniu refleksji nad niektórymi przykładami modlitwy w Starym Testamencie, dzisiaj, podczas środowej Audiencji Ogólnej, przechodząc do Nowego Testamentu, rozpoczął refleksję nad modlitwą Jezusa, która przenika całe Jego życie, jak tajny kanał, który nawadnia istnienie, relacje, gesty i prowadzi Go coraz bardziej zdecydowanie do całkowitego daru z siebie, zgodnie z planem miłości Boga Ojca. Jest On także mistrzem naszej modlitwy.

Pierwszą spośród modlitw Jezusa, której Ojciec Święty poświęca swoje rozważanie jest modlitwa Jezusa, zaraz po chrzcie otrzymanym od Jana w Jordanie. „Kiedy cały lud przystępował do chrztu, Jezus także przyjął chrzest. A gdy się modlił, otworzyło się niebo i Duch Święty zstąpił na Niego” (Łk 3, 21-22). (...) Modląc się nadaje On temu swojemu gestowi chrztu rys wyjątkowy i osobisty

Papież przypomina, czym jest nowość, którą przyniósł Jan Chrzciciel: przyjęcie chrztu powinno oznaczać decydujący przełom, zaniechanie tego, co wiązało się z grzechem, aby rozpocząć nowe życie. Dlatego też przytacza pytanie, które nurtowało i może do dziś jeszcze nurtuje wielu chrześcijan: dlaczego Jezus dobrowolnie poddał się temu chrztowi pokuty i nawrócenia? On nie miał grzechów, nie potrzebował nawrócenia. Więc dlaczego ten gest? I odpowiada: Wchodząc więc do rzeki Jordan Jezus, który nie ma grzechu, ukazuje swoją solidarność z tymi, którzy uznają swoje grzechy, decydują się na skruchę i przemianę swojego życie. Uzmysławia, że bycie częścią ludu Bożego oznacza wejście w perspektywę nowości życia, życia według Boga. W tym geście Jezus antycypuje krzyż, rozpoczyna swoją działalność zajmując miejsce grzeszników, biorąc na swoje barki ciężar winy całej ludzkości, wypełniając wolę Ojca.

poniedziałek, 28 listopada 2011

Skazany na karę śmierci!

Od pewnego czasu, zawrzało w mediach na temat kary śmierci. Czy będzie można usłyszeć w sądach polskich wyrok, jaki znajduje się w tytule? Oczywiście szybko nasuwają się pytania: czy jest to w ogóle możliwe, wprowadzić takie prawo w Polsce? Za jakie kary mógłby być wydany taki werdykt? Kto miałby tego dokonywać?

Pomijamy kwestie prawne (i polityczne) i skorzystajmy z okazji, aby przypomnieć sobie (bo przecież każdy chrześcijanin zna) naukę Kościoła co do kary śmierci.

Czy istnieje przypadek, w którym Kościół dopuściłby karę śmierci stwierdzając, że nie jest to naruszenie podstawowych praw Bożych? I tutaj padnie odpowiedź zapewne zdumiewająca wielu: tak, istnieje taka możliwość. Kościół mógłby się zgodzić na najwyższą karę, jaką jest kara śmierci.

sobota, 26 listopada 2011

I Niedziela Adwentu

Zapalamy Panie, tę pierwszą świecę, jak ktoś, kto zapala swoją lampę, wychodząc w nocy na spotkanie przyjaciela, który nadchodzi. W tym pierwszym tygodniu Adwentu chcemy oczekiwać Cię przygotowani, aby przyjąć Cię z radością. Wiele mroków nas otacza. Wiele pochlebstw nas usypia. Chcemy jednak pozostać zawsze czuwający, abyś nam przyniósł światło jeszcze jaśniejsze, pokój jeszcze głębszy, radość jeszcze bardziej prawdziwą. Przyjdź Panie Jezu!

Gdyby dzisiaj zapytać ludzi, czym jest Adwent, zapewne większość odpowiedziałaby, że czasem oczekiwania i przygotowania do Świąt Bożego Narodzenia. I mieliby rację, ale tylko po części, zapominając o tym drugim wymiarze, o wiele ważniejszym niż nasze zakupy i krzątanina by dobrze "wypaść" na Święta przed rodziną. Przypominają nam o tym dzisiejsze czytania. Nie znajdujemy w nich żadnej zapowiedzi narodzin Jezusa. Wydawałoby się pięknym, np. odczytać dzisiaj Ewangelię o Zwiastowaniu, jak to Gabriel zapowiada, że Maryja porodzi Syna. Ale niczego takiego nie znajdujemy w dzisiejszych czytaniach.

Trzy razy powtórzone, w tak krótkim fragmencie Ewangelii, czuwajcie, jest jakby streszczeniem, ukazującym sens Adwentu. Oczekujemy przyjścia Pana Jezusa, ale nie w szopce, pod choinką, ale o wiele bardziej oczekujemy tego drugiego przyjścia, w chwale, na obłokach z aniołami. Wydaje się być ono bardzo fantastyczne i odległe: gdzieś na końcu świata, na końcu czasów i historii. Ale ten koniec czasu i historii ziemskiej dla każdego człowieka ma miejsce w chwili jego śmierci. To wtedy właśnie człowiek ujrzy Jezusa w chwale, na obłokach z aniołami. To wtedy nastąpi to spotkanie z tym Oczekiwanym.


Przyjdź Panie Jezu!

Rozpoczynamy Adwent: w Kościele nazywany czasem mocnym. Ale jaki będzie w moim życiu? Bardzo często ten czas jest nam wypychany z umysłu przez komercję i reklamy: bo jak dobrze popatrzymy, to już wszędzie zaczynają kwitnąć ozdoby choinkowe, szał zakupów, licznych promocji, itd. W ten sposób nasz mocny czas mięknie, a przynajmniej jego znaczenie zaczyna być minimalizowane.

Chrześcijanin nie może tylko myśleć, że Adwent to przygotowanie do Świąt Narodzenia Pańskiego. Gubimy to drugie znaczenie Adwentu: oczekiwanie na drugie przyjście Jezusa na końcu czasów i historii. A chyba warto nam jeszcze zauważyć, że dla nas koniec czasów i historii, to po prostu spotkanie z Jezusem w momencie naszego przejścia z tego świata. Dlatego też większość Adwentu będzie koncentrować się właśnie na tym drugim przyjściu. Dopiero, bezpośrednio przed Narodzeniem Pańskim, od 17 grudnia usłyszymy czytania i teksty mszalne dotyczące narodzin Jezusa.
Kolorem liturgicznym tego okresu jest fiolet, który ma wyrażać nadzieję i oczekiwanie z tęsknotą na spotkanie z Jezusem.

Wieniec Adwentowy. Jest symbolem Adwentu i ukazuje upływający czas oczekiwania na Zbawiciela. Umieszczone na nim cztery świece symbolizują cztery tygodnie Adwentu.  Warto zauważyć, że takie wieńce można również wykonywać i umieszczać w swoich domach. Zapalanie poszczególnych świec może wtedy nastąpić na wspólnej rodzinnej modlitwie. Byłby to jeden z przepięknych gestów przeżywanego Adwentu.

Pamiętając o tym podwójnym znaczeniu Adwentu, szczególnie o powtórnym przyjściu Jezusa, pamiętajmy by ten czas przeżyć w prawdziwym oczekiwaniu: oczekiwaniu pełnym aktywności, przepełnionym dobrymi uczynkami, które będą owocami naszej modlitwy i miłości. Bez tego nasz Adwent będzie tylko zwykłą ozdobą z supermarketu.

Dobrego, a przede wszystkim owocnego Adwentu dla nas wszystkich!

piątek, 25 listopada 2011

Powitanie

Witam gorąco wszystkich na nowym blogu. Jego treścią będą rozważania i zamyślenia nad Bożym Słowem, spróbujemy je odczytywać tak, by służyło nam na co dzień, by odnosiło się do naszego życia. 

Znajdą się tu również komentarze do ważnych wydarzeń z życia Kościoła oraz postaram się prezentować nowe dokumenty i nauczanie Kościoła. W sposób szczególny zwrócimy uwagę na bardzo dzisiaj gorące tematy związane z bioetyką.

A wszystko po to, byśmy nie musieli mówić, że nie wiemy, co mówi Jezus i Kościół, jak żyć, ale byśmy mogli mówić, że to, co czynimy, to zawsze według i "Na Twoje Słowo...." (Łk 5, 5).

Startujemy I. Niedzielą Adwentu.

Ks. Robert