Benedykt XVI, po zakończeniu refleksji nad niektórymi przykładami modlitwy w Starym Testamencie, dzisiaj, podczas środowej Audiencji Ogólnej, przechodząc do Nowego Testamentu, rozpoczął refleksję nad modlitwą Jezusa, która przenika całe Jego życie, jak tajny kanał, który nawadnia
istnienie, relacje, gesty i prowadzi Go coraz bardziej zdecydowanie do
całkowitego daru z siebie, zgodnie z planem miłości Boga Ojca. Jest On także mistrzem naszej modlitwy.
Pierwszą spośród modlitw Jezusa, której Ojciec Święty poświęca swoje rozważanie jest modlitwa Jezusa, zaraz po chrzcie otrzymanym od Jana w Jordanie. „Kiedy cały lud przystępował do chrztu, Jezus także przyjął chrzest. A
gdy się modlił, otworzyło się niebo i Duch Święty zstąpił na Niego” (Łk
3, 21-22). (...) Modląc się nadaje On temu swojemu gestowi chrztu rys wyjątkowy i osobisty.
Papież przypomina, czym jest nowość, którą przyniósł Jan Chrzciciel: przyjęcie chrztu powinno oznaczać decydujący przełom, zaniechanie tego, co wiązało się z grzechem, aby rozpocząć nowe życie. Dlatego też przytacza pytanie, które nurtowało i może do dziś jeszcze nurtuje wielu chrześcijan: dlaczego Jezus dobrowolnie poddał się temu chrztowi pokuty i
nawrócenia? On nie miał grzechów, nie potrzebował nawrócenia. Więc
dlaczego ten gest? I odpowiada: Wchodząc więc do rzeki Jordan Jezus, który nie ma grzechu, ukazuje
swoją solidarność z tymi, którzy uznają swoje grzechy, decydują się na
skruchę i przemianę swojego życie. Uzmysławia, że bycie częścią ludu
Bożego oznacza wejście w perspektywę nowości życia, życia według Boga. W tym geście Jezus antycypuje krzyż, rozpoczyna swoją działalność
zajmując miejsce grzeszników, biorąc na swoje barki ciężar winy całej
ludzkości, wypełniając wolę Ojca.