środa, 22 maja 2013

Po(d)stęp w medycynie - dokąd prowadzi?

(fot.: www.wiz.pl)
Kilka dni temu, czasopismo Cell ogłosiło wyniki poszukiwań uczonych, w których został opisany identyczny proces klonowania, jaki został wykorzystany przy "stworzeniu" słynnej owieczki Dolly. Ogromną różnicą w obu przypadkach klonowania jest użycie, przy tym ostatnim komórek ludzkich, w celu czego został stworzony nowy embrion ludzkich, z którego można było następnie pobrać komórki macierzyste. 

W wyniku takiego procesu, aby osiągnąć klonowanie, zostały pobrane komórki macierzyste ze stworzonego w tym celu embrionu ludzkiego, który poprzez taką interwencję został zniszczony. Należy jasno podkreślić, że embrion ludzki, czyli człowiek w swojej początkowej fazie życia zostaje w tego typu badaniach potraktowany jedynie jako przedmiot, którego części mają posłużyć do powstania nowego życia lub do ratowania życia innego. Człowiek w jego początkowym etapie życia staje się jedynie produktem produkcji lub lekarstwem. Tego typu uprzedmiotowienie próbuje się usprawiedliwiać efektem końcowym: postępem w medycynie, leczeniem chorych itd. Pytanie: kto ma prawo decydować czyje życie jest ważniejsze od innych? Kto ma prawo zabijać, po to aby leczyć? Czym różni się moje życie od twojego, że moje jest mniej wartościowe, mniej ważne? 

Pobrana komórka z embrionu, odpowiednio zmodyfikowana i wprowadzona do oocytu (komórki jajowej), pozbawionej jądra, daje możliwość zrodzenia bliźniaka tego, od którego komórka została pobrana. 



Tego typu działanie, motywowane zasadą "cel uświęca środki" nie może znaleźć żadnego usprawiedliwienia. Nikt nie ma prawa leczyć ani ratować jednego życia w taki sposób, że powoduje to zamierzoną śmierć drugiego. 

Proszę zwrócić uwagę, że nie chodzi tu jedynie o uprzedmiotowienie embrionów. Jak zostało wspomniane wyżej, do takiego klonowania potrzebna jest jeszcze, oprócz embrionu, ludzka komórka jajowa, pobierana od kobiety. Kobieta więc, która w medycynie jako pacjentka winna być objęta należną troską, staje się jedynie dawcą materiału biologicznego, wykorzystywanego w badaniach. Od razu można pomyśleć o rozwoju nowej dziedziny handlu w medycynie, gdyby tego typu klonowania zostały dopuszczone. Samo stwierdzenie, że "kobieta może się sprzedawać" nabrałoby nowego znaczenia. 

W myśl niedawno wydanej sentencji Trybunału Unii Europejskiej, że embrion jest istotą ludzką, dziwi a wręcz oburza, że "naukowcy" publikują takie artykuły, mówiąc wprost o niszczeniu embrionów ludzkich, a Unia milczy, jakby nie chodziło tutaj o istoty ludzkie. Dlaczego nikt nie oponuje? Dlaczego wszędzie pojawiają się w Europie tytuły o wspaniałym postępie w medycynie, a żadne z państw Unii, ani sama Unia nie wypowiedziała się wprost przeciwko badaniom, w których, według jej własnych słów niszczona jest istota ludzka. 

Ponadto w Europie Konwencja z Oviedo, w artykule 18, wyraźnie zakazuje jakiegokolwiek tworzenia embrionu ludzkiego dla celów badawczych. Można powiedzieć: dobrze, ale to się nie stało w Europie. Wszystko prawda. Tylko jeszcze raz pytam: gdzie są uczeni europejscy, którzy wypowiedzą się wprost w mediach europejskich, że to nie jest żaden postęp. To niszczenie istnień ludzkich celem badań. Brakuje tego. Wręcz przeciwnie: w prasie europejskiej, także polskiej, można było w tych dniach wiele przeczytać w wywiadach z ludźmi, którzy wpisują sobie przed nazwiskiem wiele tytułów naukowych z dziedzin medycyny i im podobnych, jakie to wielkie szczęście i postęp nas spotyka. 

Zawsze, przy okazji takich "newsów", przypominają mi się słowa Matki Teresy z Kalkuty: jeśli dziś pozwalamy zabijać dzieci, co szkodzi na przeszkodzie, żebyśmy jutro zabijali się nawzajem?

Dziś pozwalamy zabijać embriony, zabijać dzieci oczekujące w łonach matek swych narodzin. Tylko tyle? Nie, dziś już zaczynamy pozwalać na zabijanie tych, którzy nam już nie służą: starsi, chorzy. Kto będzie następny? Nie wiadomo. Jedno co wiemy: na pewno nie będą to politycy, naukowcy i dziennikarze, bo dziś zdaje się, że to oni postawili się na miejscu Boga, jako jedyni sprawiedliwi, wiedzący kto ma się urodzić, a kto ma umrzeć.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz