środa, 29 sierpnia 2012

29 sierpnia - męczeństwo św. Jana Chrzciciela

św. Jan Chrzciciela
(fot.: mkpietrasik.blox.pl)
Dziś, 29 sierpnia, tradycja chrześcijańska wspomina męczeństwo świętego Jana Chrzciciela, największego spośród narodzonych z niewiast, jak go określił sam Mesjasz (por. Łk 7,28). 

Złożył on Bogu najwyższe świadectwo krwi, poświęcając swoje życie prawdzie i sprawiedliwości; został ścięty na rozkaz Heroda, któremu odważył się powiedzieć, że nie miał prawa zatrzymywać przy sobie żonę swojego brata (por. Mk 6,17-29). 

Wspominając ofiarę Jana Chrzciciela, Jan Paweł II zauważał, że męczeństwo jest najwyższym świadectwem o prawdzie moralnej (Veritatis Splendor, 93). Jeśli w rzeczywistości jedynie nieliczni są wezwani do tej najwyższej ofiary z siebie, to istnieje także obowiązek świadectwa, które wszyscy chrześcijanie winni być gotowi składać każdego dnia, nawet za cenę cierpień i wielkich ofiar (Veritatis Splendor, 93). 

W codziennym życiu konieczne jest naprawdę zaangażowanie, czasami nawet heroiczne, aby nie poddać się trudnościom, które mogłyby doprowadzić do wypaczenia Ewangelii i życia w ciągłych kompromisach. Heroiczny przykład Jana Chrzciciela każe myśleć o męczennikach, którzy w ciągu wieków odważnie naśladowali jego wzór. 

Także dzisiaj, w niektórych częściach świata, wierzący wciąż są poddawani ciężkim próbom za swoją przynależność do Chrystusa i do Kościoła. Powierzamy ich Najświętszej Maryi Pannie, Królowej męczenników.

wtorek, 28 sierpnia 2012

28 sierpnia - św. Augustyna, biskupa i doktora Kościoła

św. Augustyn
(fot.: www.parafia-wierzbnik.pl)
Pochodził z Tagasty (Algieria, ur. 354r.), jego życie, opisane w Wyznaniach, było naznaczone niepokojem i nieustannym poszukiwaniem prawdy. Jego wiara była wynikiem wielu różnych i bardzo mocnych wydarzeń życiowych. W 384 roku, kiedy miał zaledwie 30 lat, Augustyn został mianowany mówcą cesarskim, dlatego też przeniósł się wraz z rodziną do Mediolanu. 

Biskupem Mediolanu był święty Ambroży. Augustyn bardzo go sobie cenił i zaczął chodzić na jego kazania, pod wpływem których znalazł Prawdę, której poszukiwał latami. W jednym z ogrodów Mediolanu miało miejsce znaczące wydarzenie, gdy usłyszał on głos dziecka, śpiewającego: Bierz i czytaj. Wziął do ręki Pismo Święte, które otworzyło się na wersecie, który bardzo mocno odnosił się do jego przeszłego życia: Żyjmy przyzwoicie jak w jasny dzień: nie w hulankach i pijatykach, nie w rozpuście i wyuzdaniu, nie w kłótni i zazdrości. Ale przyobleczcie się w Pana Jezusa Chrystusa i nie troszczcie się zbytnio o ciało, dogadzając żądzom (Rz 13,13-14). Przyjął w ten sposób decydującą łaskę, która dopełniła jego nawrócenie. 

Przygotował się do chrztu, który przyjął nocą w Wigilię Paschalną 387 roku, z rąk świętego Ambrożego. Po chrzcie zrezygnował z funkcji cesarskiego retora i postanowił powrócić wraz ze swoją matką i przyjaciółmi do Tagasty, aby poświęcić się studiom i modlitwie. 

Opuścił Mediolan i przybył do Ostii, gdzie oczekiwał na statek, udający się do Afryki, jednakże jego matka, Monika, zachorowała na malarię i tutaj też zmarła. 

W ostateczności jednak wyruszył do Afryki, gdzie w 395 roku został biskupem Hippony, prowadząc bardzo płodną aktywność pisarską w obronie prawdy, którą wreszcie spotkał. 

Augustyn zmarł 28 sierpnia 430 roku w Hipponie, podczas oblężenia miasta przez Wandalów. 

Był największym myślicielem chrześcijańskim pierwszego tysiąclecia oraz jednym z największych geniuszy w historii ludzkości. 

poniedziałek, 27 sierpnia 2012

27 sierpnia - św. Moniki

św. Monika modląca się za swego syna
(fot.: dziennikparafialny.pl)
Monika urodziła się w Afryce, w chrześcijańskiej rodzinie. 

Doświadczyła swych pierwszych trudności życiowych poślubiając Patrycjusza, będącego poganinem. Miał charakter bardzo trudny i był cholerykiem, jednak słodkie uczucie Moniki doprowadziło go do nawrócenia. Rok po swoim chrzcie Patrycjusz zmarł. 

Augustyn, ich syn, nie został jeszcze ochrzczony, był inteligentny, ale jednocześnie niespokojny; pełen entuzjazmu, który wykorzystywał, zarówno ku dobru, jak i ku złu. W czasie jego największych "zaburzeń młodzieńczych", Monika praktycznie uznała go, jak dla niej za zmarłego. Jednakże pewien profetyczny sen skłonił ją do trwania w miłości i modlitwach za jej grzesznego syna. W ten sposób Monika zdecydowała się iść za swoim synem wszędzie tam, gdzie on pójdzie. 

Pełna miłości i dyskretna, nie mówiła: modliła się. Zbawienie syna stało się dla niej najważniejszą troską. Modlitwy Moniki przyniosły ostatecznie nawrócenie Augustyna, który 24 kwietnia 387 roku przyjął chrzest z rąk świętego Ambrożego w Mediolanie. 

Wraz z Augustynem udała się do Ostii, aby tam oczekiwać statku, którym mieli popłynąć do Afryki. Był to czas bogaty w dialogi duchowe, o których wspomina Augustyn w swoich Wyznaniach: Co jeszcze pozostało do zrobienia tu na ziemi? Pan dał mi więcej niż prosiłam, wspomniała Monika w czasie jednej z rozmów ze swoim synem. 

Niedługo później zachorowała, prawdopodobnie na malarię, i po dziewięciu dniach zmarła, mając 55 lat.

sobota, 25 sierpnia 2012

25 sierpnia - św. Ludwika oraz św. Józefa Kalasantego, kapłana

św. Ludwik XIV
(fot.: www.brewiarz.pl)
Ludwik XIV, król Francji, urodził się w 1215 roku. 

Matka, Blanka Kastylijska, nauczyła syna miłości do cnoty i wstrętu wobec grzechu, powtarzając mu często: Synku mój, wolałabym widzieć cię raczej martwym, niż splamionym chociaż jednym grzechem śmiertelnym i pozostającym w niełasce u Boga

Ukoronowany królem Francji, Ludwik przyjął na siebie obowiązek, przed Bogiem i ludźmi, obrony Ewangelii. Wyróżniał się duchem pokuty, modlitwy i miłości wobec ubogich i chorych. 

W roku 1244 dotknięty został poważną chorobą. Po wyzdrowieniu osobiście chciał przewodzić krucjacie o wyzwolenie Ziemi Świętej. Po dopłynięciu do Egiptu z powodzeniem zaatakował Saracenów. Jednakże straszna zaraza zdziesiątkowała jego wojsko, dotykając również samego króla. Zaatakowany ponownie przez Turków został pojmany i uwięziony. Gdy został uwolniony udał się z pielgrzymką do Ziemi Świętej, gdzie wypełnił wiele dzieł miłosierdzia. 

Po powrocie do Francji rządził sprawiedliwie, założył Sorbonę i przygotował nową krucjatę. Jednakże ponownie w Tunisie nowa epidemia dotknęła wojsko. 

Ludwik XIV, czując nadchodzącą śmierć, z rozłożonymi na kształt krzyża ramionami, położył się na łóżku, ubrany we włosiennicę i posypany, na znak pokuty, popiołem. W ten sposób zmarł 25 sierpnia 1270 roku.


św. Józef Kalasanty
(fot.: www.isidorus.net)
Józef Kalasanty (lub Kalasancjusz) urodził się w Hiszpanii w 1577 roku; został kapłanem w wieku 26 lat.

W Rzymie odkrył świat nędzy i ignorancji wśród młodzieży, która prowadziła w konsekwencji również do licznych przestępstw wśród młodych. W ten sposób zaczął zakładać darmowe szkoły powszechne, do czego też powołał nowe Zgromadzenie: Zakon Pijarów. 

Pisał święty: Jest rzeczą bardzo czcigodną i źródłem wielkich łask misja poświęcenia się wychowaniu dzieci, zwłaszcza biednych, aby pomóc im uzyskać życie wieczne. Kto czyni się ich nauczycielem i, poprzez formację intelektualną, angażuje się, by ich wychowywać zwłaszcza w wierze i pobożności, wypełnia w pewien sposób, wobec dzieci, ten sam urząd, który wypełnia ich anioł stróż, i bardzo wielki jest wtedy ich rozwój, zarówno ludzki, jak i jako chrześcijan. 

Zmarł w Rzymie 25 sierpnia 1648 roku.

piątek, 24 sierpnia 2012

24 sierpnia - św. Bartłomieja, apostoła

Męczeństwo św. Bartłomieja
(fot.: dziennikparafialny.pl)
Ewangelia wg św. Jana nadaje świętemu Bartłomiejowi imię Natanael, które oznacza Bóg dał

Urodzony w Kanie, został przyprowadzony do Jezusa przez swojego przyjaciela, Filipa, który przedstawił Go jako syna Józefa z Nazaretu w Galilei oraz jako Mesjasza zapowiadanego przez Prawo i proroków. Natanael, który dobrze znał Pismo Święte, oczekiwał Mesjasza i wiedział, że Mesjasz miał narodzić się w Betlejem Judzkim a nie gdzieś indziej. Dlatego też spontanicznie z jego serca wypływa pytanie: Czy może być co dobrego z Nazaretu? 

Zaskoczony tym, że Jezus, którego widzi po raz pierwszy, zna dobrze stan jego duszy, szybko uznaje Go za Mesjasza, Syna Bożego i Króla Izraela, którego oczekiwał. Od tego momentu Natanael podąża za Jezusem i pozostaje przy Nim jako apostoł w czasie Jego trzech lat życia publicznego. 

Wybrany, aby rozgłaszać Dobrą Nowinę o Królestwie na całym świecie, najprawdopodobniej ewangelizował Armenię i Arabię. 

Święty Augustyn, św. Izydor z Sewilli i martyrologium Bedy twierdzą, że święty Bartłomiej został żywcem obdarty ze skóry.

czwartek, 23 sierpnia 2012

23 sierpnia - św. Róży z Limy

św. Róża z Limy
(fot..: wierzymy.blogspot.pl)
Urodziła się 20 kwietnia 1586 roku w Limie (Peru); na chrzcie nadano jej imię Izabela, po babci ze strony matki. Została nazwana po raz pierwszy Różą przez służącą Mariannę, kiedy jeszcze leżała w kołysce, ze względu na jej nadzwyczajną piękność. Imię to zostało jej już przypisane na zawsze, zatwierdzone również przez arcybiskupa Limy. 

Będąc jeszcze dzieckiem, poświęciła swoją czystość Bogu i bardzo szybko zaczęła prowadzić życie ascetyczne, często poszcząc i spędzając długi czas na modlitwach. 

W wieku 20 lat wstąpiła do trzeciego zakonu świętego Dominika. 

Bardzo szybko zaczęła doświadczać w swym życiu duchowym ekstaz, osiągając najwyższy stopień zjednoczenia mistycznego z Bogiem. 

Nie zostały jej oszczędzone krytyki i obraźliwe słowa. Róża nie ustawała w swoich modlitwach, powtarzając zawołanie: O mój Jezu, zwiększyły się moje cierpienia, ale zwiększyła się również we mnie Twoja Boska miłość. Zachowała zawsze nadzwyczajny spokój duszy wobec prób, które towarzyszyły jej życiu, naśladując w ten sposób Chrystusa ubogiego i ukrzyżowanego. 

Odznaczała się w sposób szczególny nabożeństwem ku czci Najświętszej Maryi Pannie, działała i modliła się na rzecz rozprzestrzeniania się Kościoła, zwłaszcza wśród Indian Ameryki. 

Po swojej śmierci, 24 sierpnia 1617 roku, cała Lima zgromadziła się wokół jej trumny, nazywając i czcząc ją, jako najpiękniejszy kwiat Peru. Jest pierwszą świętą Ameryki Łacińskiej, której jest również patronką. 

środa, 22 sierpnia 2012

22 sierpnia - Najświętszej Maryi Panny, Królowej

(fot. www.fronda.pl)
Dzisiejszy dzień proponuje nam wspomnienie Tej, która zasiadająca u boku Króla wieków, błyszczy jako Królowa i wstawia się jak Matka. 

Wspomnienie Najświętszej Maryi Panny, Królowej zostało ustanowione przez Piusa XII w 1955 roku na dzień 31 maja. Odnowa liturgiczna, dokonana na Soborze Watykańskim II, umieściła je jako wypełnienie uroczystości Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny (na zakończenie oktawy tejże uroczystości) tak, aby tworzyły one jedną tajemnicę: Niepokalana Dziewica, zachowana wolną od wszelkiej skazy winy pierworodnej, dopełniwszy biegu życia ziemskiego z ciałem i duszą wzięta została do chwały niebieskiej i wywyższona przez Pana jako Królowa wszystkiego, aby bardziej upodobniła się do Syna swego, Pana panującego oraz zwycięzcy grzechu i śmierci (Lumen gentium, 59)

Maryja, uczestnicząca w chwalebnym królowaniu Chrystusa nad wszechświatem, jest przedstawiona jako wzór i znak nadziei dla chrześcijan, którzy otrzymawszy już godność królewską Chrystusa podczas chrztu, są wezwani do wiecznego rządzenia wraz z Nim. Dlatego też Kościół zaprasza wiernych do nazywania Jej nie tylko słodkim tytułem Matki, ale również czcigodnym tytułem Królowej tak, jak pozdrawiają Ją w niebie aniołowie, patriarchowie, prorocy, apostołowie, męczennicy, wyznawcy i dziewice. 

Trzy spośród najbardziej znanych antyfon Maryjnych, przywołują Ją jako Królową; są to: Witaj Królowo (Salve Regina), Królowo nieba (Regina Coeli) oraz Witaj Królowo Niebios (Ave Regina Coelorum).

wtorek, 21 sierpnia 2012

21 sierpnia - św. Piusa X, papieża

św. Pius X
(fot.: www.brewiarz.katolik.pl)
Giuseppe Sarto urodził się 2 czerwca 1835 roku w Riese, niedaleko Wenecji. Został ochrzczony następnego dnia, otrzymując imiona Giuseppe (Józef) Melchiorre (Melchior). 

Od małego dziecka przemierzał wiele kilometrów, aby dotrzeć do szkoły, z butami zawieszonymi na szyi, aby ich zbyt szybko nie zużyć, i aby w ten sposób mogły służyć dłuższy czas. 

Jego ojciec zmarł, pozostawiając żonę z dziesiątką dzieci na utrzymaniu. Bepi, jak go nazywano w domu, drugi z rodzeństwa, chciał przerwać studia w seminarium, aby pomagać w rodzinie, jednakże matka namówiła go, aby nie porzucał drogi, przez niego obranej. 

Został wyświęcony na kapłana w wieku 23 lat, w 1884 roku został nominowany biskupem Mantui, a w 1893 roku patriarchą Wenecji. 

Na katedrę świętego Piotra wstąpił 4 sierpnia 1903 roku, przybierając sobie imię Piusa X. 

Był najpokorniejszym i jednocześnie odważnym i silnym w obronie Kościoła przed błędami modernizmu (obalającego praktycznie wszystkie dogmaty). Lubił określać się jako ubogi wiejski kapłan i w tym duchu, nauczał lud, przybywający do Watykanu. Promował możliwość przystępowania do Komunii Świętej przez dzieci, ogłaszając możliwość przyjmowania Pierwszej Komunii przez dzieci, posiadające już używanie rozumu. 

Przeszedł do historii również poprzez ogłoszenie Katechizmu, który stał się bardzo sławny, zwanego jego imieniem Katechizmem św. Piusa X, którego logika została wyrażona w pytaniu 27.: Aby żyć według woli Bożej, musimy wierzyć w prawdy przez Niego objawione i przestrzegać Jego przykazania za pomocą Jego łaski, którą otrzymujemy w sakramentach.  

Zmarł 20 sierpnia 1914 roku, cierpiąc również z powodu wojny, która już dotykała Europę. 

poniedziałek, 20 sierpnia 2012

20 sierpnia - św. Bernarda, opata i doktora Kościoła

św. Bernard
(fot.: modlitwawstawiennicza.blogspot.pl)
Bernard urodził się w 1090 roku w pobliżu Dijon (Francja). 

W wieku 22. lat, w 1112 roku, wstąpił do opactwa w Citeaux (po łacinie Cistercium, skąd bierze nazwę zgromadzenie cystersów) podążając w ten sposób wraz ze swoimi braćmi i trzydziestu towarzyszami, pociągniętymi tym samym entuzjazmem. 

Po zaledwie trzech latach założył opactwo Clairvaux (Jasna Dolina). Tutaj został wybrany opatem i okazał się bardzo dobrym przewodnikiem dla mnichów w praktyce cnót, samemu dając przykład własnego życia; pozostał tu aż do śmierci w 1156 roku. 

Do swojej śmierci odbył liczne podróże, wdawał się w wiele dysput w obronie wiary (najsłynniejsza z Abelardem), zarządzał duchowo zgromadzeniem, które w czasie jego śmierci liczyło ponad 300 klasztorów. Mistrz, kierownik duchowy i wychowawca pokoleń świętych, pozostawił wśród swoich mów komentarz do Biblii a dla liturgii niezwykły dokument teologii monastycznej próbujący ukazać doświadczenie misterium.
 
Swoją podstawową zasadę ascetyczną, miłość jest największą siłą życia duchowego, przeżywał jako drogę do stawania się zawsze coraz bardziej zjednoczonym w miłości Bożej poprzez Wcielenie Syna Bożego i matczyną obecność Maryi: jest Ona odbiciem miłości Chrystusa dla nas. Bóg nie chciał, abyśmy otrzymali cokolwiek, co nie przeszło najpierw przez ręce Maryi.

niedziela, 19 sierpnia 2012

XX niedziela zwykła (B)

(fot.: www.chadashim.pl)
Prz 9,1-6
Mądrość Boża, w odróżnieniu od tej ludzkiej, nie wymaga jakichś szczególnych kwalifikacji, aby móc ją osiągnąć. Nie ma konieczności bycia bardzo inteligentnym albo ekspertem z filozofii i nie jest koniecznym również przeczytanie wielu książek. Wręcz przeciwnie, to mądrość sama chce się ofiarować wszystkim, którzy mają dobrą wolę przyjęcia jej, jak swoją najlepszą przyjaciółkę. Mądrość ta nie upokarza innych, ani nie jawi się jako trofeum dla lepszych; ma ona jednak ważną charakterystykę. Przynosi życie, tzn. prowadzi bezpośrednio do poznania Boga i Jego miłości. Ilu ludzi jest mądrych według tego świata, ale nadęci i dumni ze swojej wiedzy, tak naprawdę niewiele wiedzą z tego, co Boże? Ci ludzie poznają wiele rzeczy, teorii, definicji, ale nie mają pojęcia, co oznacza prawdziwa mądrość. Ona pozwala się poznać tylko tym, którzy są pokorni.

Ef 5,15-20
Należy zwracać szczególną uwagę na to, w jaki sposób się żyje, ponieważ istnieje ryzyko, że czyniąc wiele rzeczy, stracimy te, które są najważniejsze. Czas jest darem bardzo cennym i nie może być zmarnowanym. Zapewne zdaje Ci się, że wykorzystuje swój czas na rzeczy bardzo konieczne i codzienne, że nie masz go już więcej, aby poświęcić czemuś innemu lub komuś innemu. Dlatego też św. Paweł zwraca Ci uwagę, abyś był uważny. Jesteś pewny, że te rzeczy, które nazywasz pilnymi i obowiązkowymi, naprawdę takimi są i będą? Być może, po głębszej analizie, zauważysz, że jedyną rzeczą, naprawdę konieczną jest podtrzymywanie przyjaźni z Bogiem. Jeśli w rzeczywistości zdobyłeś cały świat, ale utraciłeś łaskę Bożą, tak naprawdę po prostu zmarnowałeś każdą minutę, którą On Ci powierzył.

J 6,51-58
Jezu mówi, bez żadnych półśrodków, że kto chce żyć w pełni, musi się Nim posilać: nie ma innej drogi. Na pierwszy rzut oka, może się to wydawać bardzo trudnym do zrozumienia, o czym świadczą słowa Jemu współczesnych, którzy Go słuchali. Natomiast dla nas dzisiaj, Jego słowa mają bardzo jasne znaczenie i są zrozumiałe. Jeśli chcemy zawsze żyć autentycznie swoją wiarą, musimy posilać się Ciałem Chrystusa, obecnym w Eucharystii. Dlatego też rodzi się w sposób spontaniczny pytanie: jak to możliwe, że tylu chrześcijan, z wielką łatwością, rezygnuje z przyjmowania Ciała i Krwi Jezusa? Być może powinniśmy zacząć od nowa, także my, rozumieć, że bez Eucharystii nie ma życia, ani nawet nadziei zmartwychwstania; bez tego pokarmu jesteśmy skazani na uschnięcie i śmierć z głodu. Niestety, ale właśnie taka jest sytuacja wielu dzisiejszych, powierzchownych chrześcijan.

Chciejmy zawsze dobrze wykorzystywać czas, nie zapominając o rzeczach najważniejszych: o Bogu, o rodzinie, o czynieniu dobra, o tych, którzy są wokół. Nie zapominajmy by znaleźć też czas, każdego dnia, dla Osoby najważniejszej, dla Boga. Miejmy czas, by zaprosić Go i przyjąć do swojego serca w czasie Komunii Świętej. Nie zapomnijmy również zatrzymać się na chwilę, po Jej przyjęciu i podziękować za tak wielki dar.

19 sierpnia - św. Jana Eudes

św. Jan Eudes
(fot.: ewangelia.org)
Urodził się 14 listopada 1601 roku w małej wiosce w Normandii (Francja). 

Po wstąpieniu do Zgromadzenia Oratorium Jezusa, w 1625 roku został wyświęcony na kapłana. 

Spędził dwa lata na odpoczynku i na modlitwie, ze względu na bardzo zły stan zdrowia i zmęczenie. 

Szybko po tym, jak wyzdrowiał, dowiedział się, że wybuchła zaraza, która dotknęła cały region, pobliski jego narodzeniu. Natychmiast udał się tam do opieki nad chorymi i do udzielania sakramentów, narażając swoje życie. Nie obawiał się zarażenia: Mojej skóry boi się nawet zaraza, powtarzał uśmiechnięty. Kiedy choroba zdawała się być zwalczona, Jan został zarażony, jednakże zdołał pokonać kryzys. 

Po odzyskaniu zdrowia, zostaje wysłany do Caen, gdzie podjął na nowo głoszenie misji wśród ludu. Był bardzo skutecznym i słuchanym kaznodzieją. 

W 1643 roku założył Zgromadzenie Jezusa i Maryi: Jeśli kochamy serca Jezusa i Maryi, nie możemy kochać tego, czym one się brzydzą, tzn. grzechu, zwłaszcza tego, przeciwko miłości. Podstawowym celem nowego Zgromadzenia była formacja duchowa przyszłych kapłanów i głoszenie misji wśród ludu.

 Założył także żeńskie zgromadzenie Sióstr Matki Bożej od Miłości. 

Zmarł w Caen, 19 sierpnia 1680 roku. 

Ogromny wpływ tego kapłana wyraził się w głoszeniu pobożności ku czci Serca Jezusowego, wiele lat przed pierwszymi objawieniami Małgorzaty Marii Alacoque, przygotowując w ten sposób drogę do rozprzestrzenienia się tej pobożności w cały Kościele. Święty Pius X określił go ojcem, doktorem i apostołem najsłodszego nabożeństwa ku czci Najświętszych Serc Jezusa i Maryi.

czwartek, 16 sierpnia 2012

16 sierpnia - św. Stefana, króla Węgier

św. Stefan Węgierski
(fot.: info.wiara.pl)
Stefan, urodzony pomiędzy 969 a 975 rokiem, był założycielem i pierwszym królem Węgier a poprzez swoje nawrócenie na chrześcijaństwo, wprowadził także Kościół katolicki na teren Węgier. 

Został koronowany przez papieża Sylwestra II w noc Bożego Narodzenia 1000 roku, otrzymując również tytuł króla apostolskiego. Stefan przyjął koronę nie jako honor, ale jako służbę: we wszystkich okolicznościach szukał zawsze dobra ludu jemu powierzonego, czy to organizując i broniąc królestwa, czy też ustanawiając nowe dekrety. 

Podzielił terytorium królestwa na diecezje, zakładał kościoły, klasztory, dbał o chrystianizację Węgier przy pomocy benedyktynów z Cluny. 

Stefan, nie wynoszący się nigdy własnymi zaletami i sukcesami, ukazywał się człowiekiem, mający Chrystusa na swoich ustach, noszącym Go w swoim sercu i we wszystkich swoich działaniach. 

Poślubił Gizelę, córkę księcia bawarskiego, która pomagała mu w jego dziełach, a po jego śmierci zamknęła się w klasztorze benedyktyńskim. 

Ostatnie lata życia Stefana były trudnymi i gorzkimi dlatego, że książę, następca tronu, jego syn Emeryk, zmarł w 1031 roku, jak również dlatego, że jego samego dotknęła bardzo bolesna choroba. 

Stefan, pomimo swojej ludzkiej, jak i politycznej tragedii ofiarował Najświętszej Maryi Pannie swoją koronę i swój kraj. 

Jego ziemskie życie zakończyło się 15 sierpnia 1038 roku.  

środa, 15 sierpnia 2012

Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny

(fot.: bolesna.szczecin.pl)
Ap 11,19a;12,1.3-6a.10ab
Zwycięstwo ludu wybranego, czyli wierzących w Chrystusa, jest w rękach kobiety, której zostało dane zadanie zrodzenia Pana historii, by potem strzec Go, przed pułapkami zła. Ale Jej zadaniem jest również chronienie tych, którzy uwierzą w Jego słowo i którzy są powołani do zbawienia. Jeśli na pierwszym miejscu to wyobrażenie może zostać odniesione do Kościoła, można jednak zauważyć wyraźne podobieństwa do Najświętszej Maryi Panny. Ona, po porodzeniu i opiece nad Synem Bożym, kontynuuje swą misję w każdym z nas. Ona, pomimo, że została wzięta do chwały nieba, nie zapomina o tym zadaniu, powierzonym Jej bezpośrednio przez Syna z wysokości krzyża. Zatem bierze Ona w opiekę także Ciebie.

1 Kor 15,20-26
Jednym z największych lęków, jakie nosimy w sobie, jest ten, dotyczący śmierci. Jest ona pewną nieznaną, z którą każdy z nas, prędzej czy później, będzie musiał się liczyć. Pomimo, że czyni się wszystko, aby usunąć jej przykrą i niewygodną obecność w naszym życiu codziennym, jest ona jednak wciąż obecna i przypomina nam, wieloma znakami, że także my, pewnego dnia, będziemy musieli się z nią spotkać. Dlatego też święty tekst pomaga nam dać sens także śmierci: nie jest ona ostatnim słowem, jak nie była ona w życiu Maryi. Ona, po swoim ziemskim pielgrzymowaniu, została przeniesiona do chwały nieba: tak więc, patrząc na Nią, także nasz głęboki lęk zostaje uzdrowiony przez miłość i nadzieję. Także my, pewnego dnia, będziemy mogli królować wraz z Nią w niebie.

Łk 1,39-56
Magnificat wyśpiewany przez Maryję zawiera słowa wieczne, które przekraczają czas. Wszystkie pokolenia będą Ją nazywać błogosławioną dlatego, że była pokorna i otwarta na wolę Bożą. Oto recepta, żeby nigdy nie umrzeć: jest tutaj pewna niezaprzeczalna więź pomiędzy pokorą i wiecznością. Im bardziej żyje się w pokorze i ukryciu, tym bardziej podobamy się Bogu, który przygotowuje nam miejsce w niebie obok siebie. Wśród tych pokoleń, o których mówi Maryja jesteś także Ty, który dzisiaj łączysz się z chórem nieba i ziemi, by wychwalać Tę pokorną uczennicę, której za zasługę zostało poczytane to, że uwierzyła, że Bóg jest wielki i że może czynić wielkie dzieła w sercu każdego, kto Mu całkowicie zaufa i jest w stanie zauważyć te wielkie dzieła w swoim życiu.  

15 sierpnia - Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny

(fot. www.duch-swiety.pl)
Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny jest jednym ze świąt dotykającym głęboko ludzkich uczuć, ze względu na swoje znaczenie. 

Faktycznie bowiem, dzisiejsze święto ogłasza, przede wszystkim, że Maryja Panna, po zakończeniu swego ziemskiego życia, została wzięta do chwały Bożej z duszą i ciałem. Maryja przeszła przez śmierć, lecz Jej ciało nie zostało dotknięte rozkładem: pokorna prostota Jej życia weszła wraz z Jej ciałem do chwały Swojego Syna, Jezusa. Maryja jest zatem "obok Pana" w chwale, uczestniczy w Jego zmartwychwstaniu. 

To wszystko co Maryja przeżywała w swoim ciele, dzięki swemu ciału, wszystkie Jej relacje międzyludzkie, każda godzina Jej życia, Jej praca, Jej modlitwy, Jej radości i Jej cierpienia, Jej obawy i nadzieje, wszystko weszło do wieczności, stanowi część chwały wiecznej Jezusa. 

Kontemplując Maryję Wniebowziętą odnawia się w nas pewność, że metą naszego ziemskiego pielgrzymowania jest niebo, Raj. Naszą metą jest być jak Maryja w chwale, być razem z Jezusem Zmartwychwstałym, jest kontemplować oblicze Boże, jest uczestniczyć, tak ja Maryja, i razem z Maryją w życiu Trójjedynego Boga. 

Uczyńmy naszym wołanie św. Bernarda: Patrz na Gwiazdę, przywołuj Maryję!

wtorek, 14 sierpnia 2012

14 sierpnia - św. Maksymiliana Marii Kolbego, kapłana i męczennika

św. Maksymilian Maria Kolbe
(fot.: www.mkolbe.wroclaw.pl)
Urodził się 8 stycznia 1894 roku w Zduńskiej Woli; poświęcił się Panu u Braci Mniejszych Konwentualnych.

Zakochany w Najświętszej Maryi Pannie, założył Rycerstwo Niepokalanej i wykonywał, poprzez słowo i poprzez druk, intensywne apostolstwo misyjne w Europie i w Azji. 

Swoje uczucia w wierze i swoją gorliwość Maksymilian podsumował w swym motcie: Odnowić wszystko w Chrystusie przez Niepokalaną

17 lutego 1941 roku ojciec Kolbe został aresztowany przez Gestapo i zamknięty w więzieniu, gdzie doświadczył pierwszych tortur. 28 maja, tego samego roku, został przewieziony do obozu koncentracyjnego w Auschwitz. 

Pod koniec lipca zdarzyła się ucieczka jednego z więźniów. Jako karę, komendant zadecydował o wyborze dziesięciu towarzyszy z tego samego bloku, z którego pochodził uciekinier, skazując ich na śmierć głodową w bloku śmierci (nr 13). Ku zdziwieniu wszystkich więźniów i samych nazistów, ojciec Maksymilian wyszedł ze swego rzędu, ofiarując się w zamian za jednego ze skazanych. Wraz z dziewięcioma pozostałymi, zszedł do bloku śmierci, gdzie, jeden po drugim, więźniowie umierali, pocieszani i błogosławieni przez świętego.

Zmarł 14 sierpnia 1941 roku, w wigilię święta Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, która ofiarowała mu za życia koronę świętości, i oczekiwała w niebie, by wręczyć mu koronę chwały.

poniedziałek, 13 sierpnia 2012

13 sierpnia - świętych Poncjana, papieża i Hipolita, kapłana, męczenników

św. Poncjan
(fot. www.brewiarz.pl)
Poncjan, pochodzący z jednej z najbardziej szlachetnych rodzin rzymskich, Calpurnich, został następcą (230 r.) papieża Urbana, za panowania cesarza Aleksandra Sewera. 

W czasie jego pontyfikatu, zrodził się w Kościele wewnętrzny podział, sprowokowany przez Hipolita, który jako wykształcony i znakomity znawca Pisma Świętego, został wybrany pierwszym papieżem postawionym w opozycji do prawowitego papieża, wybranego w czasie wyborów i strzegącego wiernie doktryny katolickiej. 

Po śmierci Aleksandra Sewera, jego następca, Maksymilian rozpoczął ponownie prześladowania chrześcijan; w ten sposób różnice pomiędzy heretykami i ortodoksami, prawowitymi i schizmatyckimi zeszły na drugi plan. 

Kościół Rzymski ukazywał się jednak jako podzielony, posiadający dwóch papieży: Poncjana, prawowitego papieża i Hipolita, antypapieża; obydwaj w wyniku prześladowań zostali zesłani na wygnanie na Sardynię. Po raz pierwszy papież został wygnany, zostawiając wspólnotę chrześcijańską bez pasterza. 

Poncjan, zrzekając się papiestwa, poruszył serce antypapieża Hipolita, który ogłosił rozwiązanie swojego nieprawnego kościoła i zachęcił swoich naśladowców do powrotu do prawdziwego Kościoła. 

Obaj zmarli w kamieniołomach Sardynii.

niedziela, 12 sierpnia 2012

XIX niedziela zwykła (B)

Guercino, Prorok Eliasz karmiony przez kruki
(fot. abbracciepopcorn.blogspot.it)
1 Krl 19,4-8
Eliasz znajduje się w trudnej sytuacji: ucieka, ponieważ ktoś próbuje go wyeliminować i dodatkowo widzi, że jego posłannictwo prorockie stwarza coraz więcej nieprzyjaciół i coraz większą samotność. Musi jeszcze zobaczyć jeszcze oblicze Boga na górze Horeb: dlatego też musi iść jeszcze przez czterdzieści dni. Ta jego wędrówka jest bardziej jednak wewnętrzna i czyni go zdolnym do zobaczenia prawdziwego Boga, a nie jedynie jego fałszywego obrazu. Jednakże, aby pokonać tę podróż potrzebuje pożywienia: pokarm, który otrzymuje z nieba jest jego siłą. Również Twoja wędrówka życia jest często wchodzeniem pod górę: dlatego też Ty potrzebujesz odżywiać się chlebem życia. Zaprawdę dziwnym, wręcz zaskakującym jest widok tylu chrześcijan, którzy z wielką łatwością, rezygnują z przyjmowania Komunii Świętej z wielu różnych powodów. Jak zatem będą mogli pokonać długą wędrówkę, jaką jest ich życie?

Ef 4,30-5,2
Życzliwość jest cechą charakterystyczną miłości: możemy nawet powiedzieć, że jest ona konkretnym wykonaniem przykazania miłości. Być życzliwym wobec innych oznacza mieć wobec nich pozytywne zachowanie: zrozumienie, gościnność, łagodność, pozbawieni wszelkich negatywnych osądów. Bez tego typu charakterystyki, nasza miłość pozostaje jedynie słowem. Oczywiście, też może być piękna i znacząca, ale jednocześnie pusta i pozbawiona sensu. Jeśli chcesz wiedzieć, czy naprawdę żyjesz zgodnie z nowym przykazaniem Jezusa, zastanów się: jak się odnosisz się, w praktyce, do osób, obok których żyjesz? Umiesz być wyrozumiały dla nich i dla ich wad? Jesteś w stanie zaakceptować ich takimi, jakimi są, bez prób zmieniania ich na Twój obraz i Twoje podobieństwo?

J 6,41-51
Szemranie, o które Jezus oskarża sobie współczesnych jest czymś o wiele bardziej prostszym niż jakieś przekleństwa: jest wyrazem braku zaufania i bardzo przypomina szemranie Izraelitów na pustyni, za każdym razem, gdy buntowali się przeciwko Bogu. Pan mówi im prawdę: chleb, który oni jedli jest jedynie słabym wyobrażeniem chleba żywego, który Ojciec daje całej ludzkości: ciało swojego Syna, Jezusa. Czasami trudno jest zaakceptować obecność Boga w naszym życiu, zwłaszcza wtedy, gdy dokonuje się ona w sposób tak konkretny, jakim jest Eucharystia: zdaje się nam być po prostu niemożliwym, że jest On obecny tuż obok i próbujemy Go z powrotem do nieba, daleko od naszych spraw. Bóg jednak jest blisko i dzieli z nami całą naszą rzeczywistość: jeśli tylko pozwolisz mu wejść do Twojego życia, przyniesie Ci wielką radość.

Prośmy Jezusa, który Swoim Ciałem, daje nam siłę, pomagającą nam iść wciąż naprzód, jak Eliasz przez pustynię, abyśmy wtedy, gdy przyjdzie pokusa do gniewu, złości, zła wobec drugiego człowieka, umieli, umocnieni Komunią Świętą, odpowiedzieć życzliwością, miłością i przebaczeniem. 
Potrzebna nam wciąż umiejętność pilnowania naszych ust i języka, aby zamiast szemrania wypływała z nich przepiękna modlitwa: bądź Wola Twoja.

sobota, 11 sierpnia 2012

11 sierpnia - św. Klary z Asyżu, dziewicy

św. Klara
(fot. parafiapruszcz.x.pl)
Urodzona w 1193 roku, Klara należała do arystokratycznej rodziny. Zrezygnowała ze szlachectwa i bogactwa, aby żyć w pokorze i ubóstwie, przyjmując sposób życia, który proponował Franciszek z Asyżu.

 W wieku 18 lat, zainspirowana głębokim pragnieniem naśladowania Chrystusa i zafascynowana Franciszek, Klara porzuciła dom rodzinny i potajemnie dołączyła do braci przy małym kościółku Porcjunkuli. Było to wieczorem w Niedzielę Palmowa 1211 roku. Franciszek dokonał jej obłóczyn w gruby habit i przygotował dla niej małe mieszkanie przy kościółku San Damiano, gdzie dołączyła do niej jej siostra Agnieszka i inne dziewczęta Asyżu. Zrodził się w ten sposób Drugi Zakon Franciszkański, nazywany początkowo Ubogie Panny pustelnice San Damiano, a po śmierci Świętej, został nazwany Klaryskami. 

Klara praktykowała w sposób heroiczny cnoty, które powinny wyróżniać każdego chrześcijanina: pokorę, ducha pobożności i pokuty, miłość miłosierną. Pomimo, że była przełożoną, zawsze jako pierwsza chciała usługiwać chorym siostrom, zgłaszając się także do obowiązków upokarzających. 

Jej wiara w rzeczywistą obecność Jezusa w Eucharystii była tak mocna, że dwa razy zdarzył się cud z tym związany. Uzbrojona jedynie w monstrancję z Najświętszym Sakramentem oddaliła żołnierzy, którzy zamierzali się do zaatakowania klasztoru San Damiano i zniszczenia Asyżu. 

Te wydarzenia, jak również inne cuda, skłoniły papieża Aleksandra IV do kanonizowania jej już w dwa lata po jej śmierci, która miała miejsce 11 sierpnia 1253 roku.

piątek, 10 sierpnia 2012

10 sierpnia - św. Wawrzyńca

św. Wawrzyniec
(fot.: brewiarz.pl)
Był jednym z siedmiu diakonów Rzymu, odpowiedzialnym za dzieła charytatywne w diecezji. 

Na początku sierpnia 258 roku cesarz Walerian wydał dekret, w którym skazywał na śmierć wszystkich biskupów, kapłanów i diakonów. Edykt został wykonany natychmiast. Zaskoczony, w czasie odprawiania Eucharystii w Katakumbach św. Kaliksta, papież Sykstus II został umęczony wraz z czterema diakonami.

Kilka dni później wypadło na Wawrzyńca: prefekt cesarski aresztował go, nakazując oddać skarby Kościoła. Wawrzyniec pokazał mu chorych, kulawych i bezdomnych, którzy go otaczali, mówiąc: Oto są skarby Kościoła

Został spalony żywcem, kilka dni później, a jego ciało zostało pochowane 10 sierpnia w jednym z grobów przy via Tiburtina, obok obecnego rzymskiego cmentarza, Verano. 

Na jego grobie Konstantyn wybudował bazylikę ku jego czci.

czwartek, 9 sierpnia 2012

9 sierpnia - św. Teresy Benedykty od Krzyża, dziewicy i męczennicy, patronki Europy

Teresa Benedykta od Krzyża
(fot. voxdomini.com.pl)
Wybitna córka Izraela i jednocześnie córka Karmelu: tymi słowami Jan Paweł II ogłosił świętą Teresę Benedyktę od Krzyża patronką Europy, obok świętej Brygidy i świętej Katarzyny ze Sieny. 

Urodzona we Wrocławiu w 1891 roku, jako ostatnia z jedenaściorga dzieci, Edyta Stein pochodziła z rodziny żydowskiej. 

Zafascynowana filozofią, była asystentką Edmunda Husserla, pod którego kierunkiem ukończyła pracę doktorską. 

Latem 1921 roku dokonuje się w jej życiu punkt zwrotny: po przeczytaniu autobiografii świętej Teresy z Avila, nawraca się na chrześcijaństwo. Mówi: Kto szuka prawdy, szuka Boga, choćby o tym nie wiedział.

Przyjęła nowe życie w Chrystusie poprzez Chrzest (1 stycznia 1922 roku), a 11 lat później wstąpiła do Karmelitanek Bosych w Kolonii. W 1934 roku przyjęła imię siostry Teresy Benedykty od Krzyża, który ona sama określała jako jedyną nadzieję

Żydowskie pochodzenie Teresy Benedykty było znane niemieckiej policji, dlatego też zaczęto się zastanawiać nad przeniesieniem jej do klasztoru w Echt, do neutralnej Holandii. 

Jednakże jako odwet za list biskupów holenderskich w obronie Żydów, 2 sierpnia 1942 roku wszyscy katolicy o pochodzeniu żydowskim zostali aresztowani. 

W nocy z 6 na 7 sierpnia, siostra Teresa Benedykta została wywieziona do obozu koncentracyjnego w Auschwitz gdzie, wraz ze swoją rodzoną siostrą, ginie 9 sierpnia. 

Teresa Benedykta napisała w Scientia Crucis, że aby mówić o Krzyżu, należy go samemu doświadczyć. Ona Go przyjęła i doświadczyła aż do głębi, ze względu na miłość do swojego narodu.

środa, 8 sierpnia 2012

8 sierpnia - św. Dominika, kapłana

św. Dominik
(www.sluzew.tercjarze.dominikanie.pl)
Urodzony w 1170 roku w Caleruega (Hiszpania), wyróżniał się, już od samego dzieciństwa, miłością i ubóstwem. 

Wraz z początkiem herezji albigensów, poświęcił się głoszeniu Ewangelii i obronie wiary na południu Francji. Był świadom konieczności dawania przykładu i życia w pokorze i ubóstwie tak, jak albigensi. W ten sposób, powoli, zrodziła się się również idea założenia nowego zgromadzenia. Rozpoczął ją, od założenia wspólnoty żeńskiej, a następnie, kiedy udało mu się zjednoczyć pewną liczbę mężczyzn, którzy podzielali jego ideały, założył w Tuluzie (1215) Zakon Braci Kaznodziejów (Dominikanie). 

Posiadał głęboką znajomość tajemnicy Bożej i promował modlitwę różańcową. W ciągu dnia nie było nikogo bardziej społecznego niż on, nikogo bardziej uprzejmego dla braci i dla pozostałych: poznał dogłębnie miłosierdzie Boże oraz za jaką cenę zostaliśmy odkupieni, dlatego też świadczył miłość Bożą wobec braci z ogromną żarliwością. 

Żywił ogromną pobożność wobec Maryi. Jeśli otwierał usta, to tylko po to, aby mówić z Bogiem lub o Bogu. Było to normą jego życia, którą również zalecał swoim braciom. 

Zmarł 6 sierpnia 1221 roku w Bolonii, gdzie został również pochowany. 

Swoim braciom zalecał: Miejcie miłość, zachowujcie pokorę, gromadźcie sobie skarby świętego ubóstwa.

poniedziałek, 6 sierpnia 2012

6 sierpnia - Przemienienie Pańskie

Przemienienie Pańskie
(fot. bacieczki.cerkiew.pl)
Święto Przemienienia Pańskiego jest bardzo ważnym wspomnieniem. 

Jego kontekst jest wystarczająco dobrze znany i mówią o nim, z pewnymi różnicami, Ewangelie synoptyczne. 

O czym nam mówi ono w swej istocie? Chrystus objawia się w swej boskości trzem apostołom, tuż przed wstąpieniem do Jerozolimy, gdzie dotkną go dni męki i śmierci. Apostołowie byli wystarczająco przygnębieni i być może zaczynali nawet wątpić i dlatego też potrzebowali pewnego dodania im sił. Dlatego też właśnie Chrystus, przychodzi im z pomocą, przemieniając się i ukazując swoją boskość. 

Przemienienie jest oczywistym zaproszeniem, skierowanym do chrześcijan, aby zmienili swoje życie, aby się przemieniali, aby zmienili swoją postawę, aby stali się czyści oraz aby rozpoznali w Chrystusie prawdziwe i jedyne bóstwo, aby nie bali się głosić swoją wiarę. 

Dziś chrześcijanie są coraz bardziej zimni, letni, mało przekonani w tym, co robią. W rzeczywistości bowiem, nie jest się wiernym Chrystusowi jedynie w słowach, ale przykładem, życiem, które jest prawdziwie chrześcijańskie i pozbawione wszelkich kompromisów. Kto idzie za Chrystusem nie może tego czynić półśrodkami, ale radykalnie, nawet wtedy, gdy powoduje to niepopularność lub wymaga poświęcenia.

niedziela, 5 sierpnia 2012

XVIII niedziela zwykła (B)

Zbieranie manny z nieba
(fot. biblia.wiara.pl)
Wj 16,2-4.12-15
Niemożliwą zdaje się lekkość Izraelitów, z jaką wciąż podważają i buntują się przeciw mocy Bożej, będąc jednocześnie świadkami nieustannych wielkich dzieł, których dokonuje wśród nich. W rzeczywistości bowiem ich problemem był brak pełnego zaufania do Niego: pustyni, ze swoimi prawami i jej ogromne rozmiary, wywoływała ogromny strach o przyszłość, powodując zapomnienie, że Bóg był zawsze pośród nich, aby ich uwolnić. Czasami, próby i strach, których stajemy się niewolnikami osłabiają naszą wiarę i wywołują w nas pragnienie zawrócenia, w nadziei na znalezienia jakiegoś ideału, boga, który będzie mniej wymagający niż Bóg. Nie możemy się bać, ponieważ: Pan opiekuje się nami i wie, jakie próby jesteśmy w stanie znieść. On da nam zawsze siłę i łaskę aby wyjść z nich zawsze zwycięsko, jeśli tylko pozostaniemy z Nim zjednoczeni.

Ef 4,17.20-24
Żądze dawnego człowieka, jak je nazywa święty Paweł, mają jedną cechę wspólną: choć są różnego typu i dotykają różnych aspektów naszej osobowości, są zawsze kłamliwe, prowokujące fałszywy obraz rzeczywistości. Obiecują pewną satysfakcję, która w rzeczywistości nie jest prawdziwa, trwała. W ostateczności okazuje się bowiem, że stajemy się niewolnikami pożądań, za którymi podążaliśmy, nieszczęśliwie skrępowani ich łańcuchami, które bardzo często sami na siebie nakładamy. Rozwiązaniem ich jest próba życia, zgodnego z obietnicami naszego Chrztu. Jesteśmy umarli dla świata a Bóg uczynił nas w Chrystusie synami światłości. Dlatego też koniecznym jest, uczynić wszystko, aby dawny człowiek nie wyłonił się ponownie z mętnych wód naszej przeszłości. Zależy to od codziennych wyborów, których dokonujemy.

J 6,24-35
 Jest wiele powodów, dla których się poszukuje Jezusa. Oczywiście, nie wszyscy czynią to w sposób jednakowo szlachetny i czysty. Ludzie, którzy jedli za darmo chleb, który Pan rozmnożył, wierzyli, że znaleźli natychmiastowe rozwiązanie wszystkich swoich problemów i swojej biedy. Nie zrozumieli oni, że Chrystus nie przyszedł, aby całkowicie usunąć cierpienie i codzienną troskę i zmęczenie, ale aby umieścić je w nowej, synowskiej relacji do Boga. Współcześni mu ludzie szukali jeszcze innych znaków, jako warunków, dzięki którym mogliby w Niego wierzyć, natomiast On przypomina im, że znakiem, który należy przyjąć i w który należy uwierzyć, jest On sam - Jezus. Tak więc wiara w niego, jest najwyższym znakiem, który został nam dany, i w którym możemy żyć w prawdziwej relacji miłości z Bogiem. Reszta jest jedynie dodatkiem i tak naprawdę, wcale nie ma większego znaczenia.

Trzeba nam uwierzyć, że Bóg jest jedynym, który może nam dać "chleba naszego powszedniego", czyli tego, co jest nam naprawdę i jedynie konieczne do tego, by żyć i by być szczęśliwym, nawet jeśli nie tego po ludzku oczekujemy, lub nam się nie podoba. Dlatego też trzeba nam z wiarą, a nie z przymusu stawać do modlitwy, udawać się na Eucharystię. Nie muszę, ale chcę Panie, bo brakuje mi tego chleba, bo jeszcze tak wiele mi brakuje, bym był naprawdę szczęśliwy, nawet nie posiadając wiele, lub nawet niczego. A może trzeba sięgnąć na nowo do tego pokarmu, który jest w Piśmie Świętym? Kiedy tam ostatnio się żywiłem? Czy w ogóle może, choć raz w mym życiu to zrobiłem? Czy karmiłem się Jego Słowem? Czy szukałem tam odpowiedzi na moje cierpienia i trudności? Jeśli ich nie znajduję bowiem z życiu, to może właśnie dlatego, że szukam ich tam, gdzie ich po prostu nie ma. Daj nam tego chleba Panie, abyśmy nie łaknęli więcej. Ja już wa daję, zechciejcie tylko sięgnąć po niego.

5 sierpnia - rocznica poświęcenia rzymskiej Bazyliki Najśw. Maryi Panny (Santa Maria Maggiore)

Giovanni Paolo Panini, Santa Maria Maggiore, 1742
(fot. www.quirinale.it)
Bazylika Matki Boskiej Większej (Santa Maria Maggiore) jest jedną z czterech bazylik patriarchalnych Rzymu. 

Matka Boska, w nocy 5 sierpnia 352 roku, objawiła się jednocześnie papieżowi Liberiuszowi oraz jednemu z patrycjuszy rzymskich, prosząc ich o wybudowanie kościoła tam, gdzie rankiem znajdą śnieg. Rankiem, 6. sierpnia, niespodziewane opady śniegu pokryły część Eskwilinu, odpowiedniej wielkości na budowę świątyni, co potwierdziło objawienia. Przekonało to zarówno papieża, jak i bogatego patrycjusza do rozpoczęcia budowy pierwszego, dużego sanktuarium Maryjnego, które przyjęło początkowo nazwę Matki Boskiej Śnieżnej. 

Papież Sykstus III, chcąc wspomnieć obchody Soboru Efeskiego (431), w czasie którego zostało ogłoszone Boże macierzyństwo Maryi, wybudował w tym miejscu kościół o obecnych rozmiarach. 

Do dziś zachowana jest w Bazylice pierwsza szopka, wykonana wraz z figurami. Została ona wykonana przez Arnolfo di Cambio, któremu papież Mikołaj IV, w 1288 roku, zlecił  przedstawienie sceny Narodzenia Pańskiego. 

W 432 roku, papież Sykstus III stworzył w Bazylice grotę Narodzenia, podobną do tej w Betlejem. Liczni pielgrzymi, którzy wracali z Ziemi Świętej, przywieźli w darze fragmenty drzewa, pochodzące ze Świętej Kołyski, przechowywane dziś w szkatule pod Konfesją. 

Wspomnienie poświęcenia Bazyliki weszło do kalendarza rzymskiego dopiero w 1568 roku.

sobota, 4 sierpnia 2012

4 sierpnia - św. Jana Marii Vianneya, kapłana

św. Jan Maria Vianney
(fot. www.zamysleniakrc.republika.pl)
Jan Maria urodził się 8 maja 1786 roku w pobliżu Lyonu (Francja), w rolniczej rodzinie, bogatej w ludzkie wartości  i wiarę. Już od wczesnego dzieciństwa praca w polu i wypas zwierząt zabierały mu praktycznie cały dzień, do tego stopnia, że w wieku siedemnastu lat pozostawał wciąż analfabetą. 

W pierwszych dziesięcioleciach XIX wieku był on ubogim seminarzystą, zarówno pod względem materialnym, jak i intelektualnym. Musiał czynić wielkie wysiłki, aby nadążać za studiami, dwukrotnie również nie udało mu się zdać egzaminu końcowego. 

Ostatecznie jednak, w wieku trzydziestu lat, zdaje egzamin i zostaje wyświęcony na kapłana. 

Biskup wysłał tego, mało uzdolnionego kapłana, do wsi Ars. Tutaj rozpoczął on swoje kapłańskie życie, żywą katechezę, która okazała się być bardzo skuteczną, kiedy ludzie widzieli go odprawiającego Mszę świętą, pozostającego na adoracji przed tabernakulum lub spędzającego wiele godzin w konfesjonale. Jan Maria umiał dotykać ludzkie serca, nie dzięki swoim ludzkim talentom, ale przekazując to, czym samemu żył, to znaczy swoją przyjaźń z Chrystusem. 

Latami walczył z diabłem - sam nazywał go Grappino - który prawie każdej nocy atakował go fizycznie i dręczył go głośnymi hałasami i obelgami. 

Zmarł w 1859 roku. 

Kanonizowany przez papieża Piusa XI 31 maja 1925 roku, w 1929 roku został ogłoszony patronem proboszczów.

środa, 1 sierpnia 2012

Odpust Porcjunkuli

Wizja św. Franciszka
(fot. brewiarz.pl)
Przywilej odpustu zupełnego, nazywanego Odpustem Porcjunkuli (Przebaczeniem z Asyżu), który obchodzi się 2 sierpnia, jest manifestacją nieskończonego miłosierdzia Bożego, który prowadzi do wielkiego pożytku duchowego wiernych, chcących z niego skorzystać, poprzez spowiedź świętą i Komunię eucharystyczną, aby zbliżać się coraz bardziej do stanu życia ewangelicznego, którym żyli Franciszek i Klara.

Jak święty Franciszek prosił i otrzymał odpust
Jednej z nocy roku Pańskiego 1216, Franciszek był zanurzony w modlitwie i kontemplacji w kościółku Porcjunkuli, kiedy niespodziewanie wlało się do kościółka jaskrawe światło i Franciszek zobaczył nad ołtarzem Chrystusa, zanurzonego w świetle i Matkę Najświętszą po Jego prawej stronie, otoczonych rzeszą aniołów. Franciszek, z twarzą przy ziemi, adorował w ciszy swojego Pana! Następnie Jezus zapytał go, czego pragnąłby dla zbawienia dusz. Odpowiedź Franciszka była natychmiastowa: "Panie, ponieważ jestem tylko biednym grzesznikiem, błagam Cię, abyś raczył dać Twoim wiernym tę wielką łaskę, aby każdy, kto po spowiedzi odbytej ze skruchą, nawiedzi ten kościół, mógł otrzymać odpust zupełny i przebaczenie wszystkich grzechów". "To o co prosisz, o bracie Franciszku, jest wielkie - odpowiedział mu Pan - ale godny jesteś większych rzeczy i otrzymasz jeszcze większe łaski. Przyjmuję twoją modlitwę, ale pod warunkiem, że poprosisz o ten odpust także mego Namiestnika na ziemi". Franciszek natychmiast udał się do papieża Honoriusza III, który w tych dniach znajdował się w Perugii, i ze szczerością opowiedział mu otrzymaną wizję. Papież wysłuchał go z uwagą i po pewnych trudnościach wypowiedział swoją zgodę. Następnie dodał: Na ile lat chcesz tego odpustu? Franciszek odpowiedział: Ojcze Święty, nie pytaj o lata, ale o dusze. I szczęśliwy zwrócił się ku drzwiom, jednak Papież przywołał go na nowo: Jak to, nie chcesz żadnego dokumentu? A Franciszek: Ojcze Święty, mi wystarczy Wasze słowo! Jeśli ten odpust jest dziełem Bożym, on pomyśli o tym, aby Jego dzieło stało się widoczne; ja nie potrzebuję żadnego dokumentu, tym dokumentem ma być Najświętsza Maryja Panna, Chrystus notariuszem a aniołowie świadkami. Kilka dni później, wraz z biskupami Umbrii, do ludu zgromadzonego w Porcjunkuli, powiedział ze łzami w oczach: Moi bracia, chcę posłać was wszystkich do Raju!

Wymagane warunki
Odpust Porcjunkuli jest możliwy do uzyskania od południa 1 sierpnia do północy 2 sierpnia lub, za zgodą Ordynariusza, w niedzielę poprzedzającą lub następującą (począwszy od południa w sobotę do północy w niedzielę).

Oznacza to, że można uzyskać odpust dwa razy: raz - 1 sierpnia i drugi - 2 sierpnia, raz za siebie samego i raz za jednego zmarłego, lub oba za zmarłych, pod następującymi warunkami:
1. Nawiedzić kościół Porcjunkuli (Asyż) lub jeden z kościołów parafialnych lub franciszkańskich, lub kościół który posiada możliwość powyższego odpustu. Odmówienie Wierzę, dla potwierdzenia swojej tożsamości chrześcijańskiej, Ojcze nasz, dla potwierdzenia godności dziecka Bożego.
2. Przystąpienie do Sakramentu Pokuty i Pojednania, aby być w stanie łaski Bożej (w ciągu ośmiu dni poprzedzających lub następujących).*
3. Uczestnictwo we Mszy Świętej i przyjęcie Komunii*.
4. Modlitwa w intencjach Ojca Świętego (przynajmniej Ojcze nasz, Zdrowaś Mario, Chwała Ojcu, lub inna dowolna modlitwa), dla potwierdzenia własnej przynależności do Kościoła, którego fundamentem i widzialnym centrum jedności jest Papież*.
5. Wykluczyć jakiekolwiek przywiązanie do grzechu, także lekkiego.

W kościele Porcjunkuli w Asyżu, odpust ten jest możliwy do uzyskania każdego dnia w ciągu roku. 

* Spowiedź, Komunia i modlitwa w intencjach Ojca Świętego mogą być odprawione w ciągu ośmiu dni poprzedzających lub następujących (jeśli nie jest się w grzechu ciężkim) po dniu odpustu; mimo to jednak zachęca się, aby Komunia i modlitwa w intencjach Papieża były odprawione w tym samym dniu, w którym nawiedza się wybrane miejsce święte i uczestniczy się we Mszy Świętej.

1 sierpnia - św. Alfonsa Marii Liguoriego, biskupa i doktora Kościoła

św. Alfons Maria Liguori
(fot.: hl-herz-jesu.blogspot.de)
Alfons urodził się w Marianelli, koło Neapolu, 27 wrzesnia 1696 roku. 

Już jako młody człowiek, rozpoczął swoją karierę prawniczą i w bardzo krótkim czasie stał się jednym z najbardziej znanych adwokatów Neapolu. W 1723 roku doznał bardzo głośnej porażki w sądzie i zdecydował o porzuceniu swojej profesji. Słynne jest zdanie, które wypowiedział z tej okazji: O świecie, świecie, poznałem cię; nie jesteś więcej dla mnie. Żegnajcie sądy, nie zobaczycie mnie już więcej.

Przyjąwszy życie kapłańskie, poświęcił się misji zbawienia dusz, odkupionych Krwią Chrystusa, przede wszystkim dusz najbiedniejszych i opuszczonych. 

W 1732 roku założył Zgromadzenie Najświętszego Odkupiciela, mające na celu głoszenie misji ludowych w opuszczonych regionach, gdzie lud żył często w niewiedzy religijnej i zaniedbaniu duchowym. 

W 1762 roku został wybrany biskupem diecezji Sant'Agata dei Goti (Benevento), którą to posługę, ze względów zdrowotnych, pozostawił w 1775 roku. 

Zmarł w Pagani (Salerno) w 1787 roku. 

Apostoł kultu eucharystycznego i Maryjnego, prowadził swoich wiernych do rozważania miłości Bożej, Męki Pańskiej i rzeczy ostatecznych, do modlitwy i do życia sakramentalnego. Stworzył dzieła odbijające się szerokim echem, m.in.: Nawiedzenia Najświętszego Sakramentu i Najświętszej Maryi Panny, Uwielbienia Maryi, Umiłowanie Jezusa Chrystusa w życiu codziennym. 

Był także utalentowanym muzykiem. Jego najbardziej znaną pieśnią jest Tu scendi dalle stelle ("Zstępujesz z gwiazd" - najbardziej znana kolęda we Włoszech).  

Został ogłoszony doktorem Kościoła w 1871 roku. 

Rajem Boga, można tak powiedzieć, jest serce człowieka. Bóg was kocha? Kochajcie Go. Nabierzcie zwyczaju mówienia do Niego sam na sam, rodzinnie, z ufnością i miłością, jak do waszego najlepszego przyjaciela, którego macie i który najbardziej was kocha.


Papieskie intencje na sierpień

 Papieskie intencje modlitewne na sierpień


Ogólna:
Aby więźniowie byli traktowani w sposób sprawiedliwy i z poszanowaniem ich ludzkiej godności.


Misyjna:
Aby ludzie młodzi, powołani do naśladowania Chrystusa, byli gotowi głosić Ewangelię i dawać jej świadectwo po krańce ziemi.